W erze gwiazd Instagrama chyba nikt nie spodziewał się, że nagle na językach użytkowników portali społecznościowych znajdzie się biskup. A jednak, szczery uśmiech Marka Solarczyka, relacjonującego ŚDM szybko zaskarbił mu grono wielbicieli. Kim właściwie jest wesoły biskup?
REKLAMA
W tle widzimy jadące samochody. Gdzieś między czarnymi autami, mknie biały papamobile, z którego oszklonego wnętrza Kraków pozdrawia papież Franciszek. To jednak nie on jest bohaterem tego zdjęcia, tylko uśmiechnięty od ucha do ucha bp Marek Solarczyk, który podczas przejazdu papieża robił sobie selfie. Tak rozpoczęła się facebookowa sława duchownego, chociaż zdolności „nindży” zdobyć musiał wcześniej.
O facebookowej relacji biskupa z Światowych Dni Młodzieży, pisaliśmy tutaj.
Kiedy nie zajmuje się aktualizowaniem profilu na Facebooku, biskup uczy. W komentarzach pod tekstem pojawiły się nawet głosy byłych uczniów, którzy wspominali zajęcia z duchownym. W tej kwestii chyba również idzie mu całkiem nieźle, bo dwa lata temu odznaczono go Medalem Komisji Edukacji Narodowej. Jako katecheta pracuje od 21 lat, w Liceum Władysława IV na Warszawskiej Pradze. Mawia, że praca z młodymi ludźmi pozwala mu nieustannie uczyć się pokory i otwartości. Dzięki temu, pełniąc wysoką funkcję biskupa, nie traci kontaktu z młodzieżą.
Podopieczni ze szkoły na pewno nie pozostali bez wpływu na społecznościowe uzdolnienia biskupa, ale jego przygoda z mediami zaczęła się dużo wcześniej. W 1996 r., niedługo po święceniach kapłańskich, duchowny rzucił się w wir rozwijającej się w Polsce prasy.
Jednocześnie był korespondentem KAI i rzecznikiem prasowym kurii. Od tamtej pory zakres jego kompetencji tylko się powiększał. Zajął się diecezjalnym archiwum, został wiceprzewodniczącym Komisji Historycznej Metropolii Warszawskiej badającej zasoby IPN. W międzyczasie zajął się także materialnym dorobkiem kościoła, poprzez Komisję ds. Sztuki i Budownictwa Kościelnego.
Napisz do autora: mateusz.albin@natemat.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!