Bójki polskich i rosyjskich kibiców nie przyćmiły wczorajszego meczu, ale przyniosły nam wstyd - tak o wczorajszych wydarzeniach przed Stadionem Narodowym pisze dzisiejsza prasa.
Wszystkie dzienniki publikują informacje o zadymach przed meczem Polska - Rosja, ale na pierwszy plan wysuwa się sportowy wynik rywalizacji. "Gazeta Wyborcza" dopiero na trzeciej stronie pisze o pozaboiskowych potyczkach polsko-rosyjskich. W artykule zatytułowanym "Polska kibolska wita" czytamy, że rosyjskich kibiców zaatakowali polscy kibole, a napięcie podsycali Solidarni 2010 z transparentem: "Polski prezydent zamordowany w Rosji".
"GW" podkreśla, że jeszcze przed południem nic nie zapowiadało kłopotów. Rosjanie i Polacy rozmawiali, robili wspólne zdjęcia, siedzieli obok siebie w restauracjach. Wszystko zaczęło się, kiedy rosyjscy kibice ruszyli na Stadion Narodowy. W okolicy pojawiła się grupa psudeokibiców w koszulkach z napisem "Polska kibolska" i zaatakowała rosyjski marsz. Wieczorem do zamieszek doszło też w okolicy warszawskiej strefy kibica.
"Starcia nielicznych grup chuliganów nie zakłóciły sportowego widowiska na meczu Polska - Rosja" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Dziennik podkreśla, że po zakończeniu meczu kibice pokojowo rozeszli się do domów, a wcześniejszym burdom "daleko było do prognozowanej ulicznej wojny". "Rzepa" nie przesądza, kto rozpoczął zamieszki, a uczestników nazywa "bandami chuliganów".
W podobnym tonie utrzymany jest artykuł "Faktu" o zamieszkach. Dowiemy się z niego, że winę za zamieszki ponoszą pojedynczy bandyci i podpici chuligani, którzy "zbrukali święto sportu".
W związku z naruszeniem ładu i porządku na terenie Warszawy policjanci zatrzymali już ponad 183 pseudokibiców (dane policja.pl).
Piękny mecz, emocjonujące widowisko, piękne zachowanie tak Polaków, jak i Rosjan. Bandy chuliganów i ich burdy nie zepsuły święta. Jeśli jacyś polityczni awanturnicy poczują pokusę, by wykorzystać bijatyki na ulicach Warszawy do siania niechęci między nami - a słychać już takie pomruki, trzeba potraktować ich tak jak polscy i rosyjscy kibice wczorajszych bandytów - zignorować.