Pani Sabina miała dług w zakładzie energetycznym, w jej imieniu list do RWE wysłał jej sąsiad.
Pani Sabina miała dług w zakładzie energetycznym, w jej imieniu list do RWE wysłał jej sąsiad. Fot. Screen z Facebook.com/przemek.pawlak.5

Na Facebooku w nocy z 1 na 2 sierpnia pojawił się przejmujący post, którego autor udostępnił list uczestniczki Powstania Warszawskiego. 90-letnia pani Sabina prosi w nim dostawcę prądu i gazu o umorzenie ponad 1200 złotych długu. Proste słowa poruszyły internautów, co ważniejsze - ich adresata.

REKLAMA
Przemek Pawlak napisał krótki list w imieniu swojej sąsiadki, weteranki warszawskiego zrywu i umieścił go na Facebooku. "Mam 90 lat, moja miesięczna emerytura wynosi 960 zł. Przeżyłam w Warszawie Powstanie na Powiślu. Gotowałam posiłki Powstańcom, opatrywałam rany, a dziś w rocznicę wybuchu Powstania muszę uważać na siebie, żeby nie dostać wylewu, gdy otwieram kopertę z rachunkiem za prąd i gaz" – czytamy. Pani Sabiny nie stać, by spłacić zaległości do RWE, ledwie wiąże koniec z końcem. Wyraża jednak nadzieję, że pracownicy zakładu zrozumieją jej trudną sytuację. Liczy, że umorzą je chociaż część długu w wysokości dokładnie 1269,84 złotych albo rozłożą go na raty.
logo
Fot. Screen z Facebook.com/przemek.pawlak.5
Pani Sabina nie oczekuje litości, raczej wierzy, że pojawią się ludzie, którzy wyciągną pomocną dłoń. Nie spodziewa się chyba reakcji, jaką kilka zdań wywołało w medium społecznościowym. Internauci udostępnili post Pawlaka przynajmniej kilkaset razy, zaoferowali finansowe wsparcie. Wpis pojawił się 1 sierpnia o godzinie 16.20, przed 23 RWE zabrało głos. Zakład postanowił umorzyć zaległości Pani Sabinie - czytamy, że nie można było postąpić inaczej.
logo
Fot. Screen z facebook.com/RWELab
logo
Fot. Screen z facebook.com/RWELab