
Reklama.
Jak donosi portal gazeta.pl, Kunda otwarcie przyznaje, że działa ramię w ramię z „prawicowymi ludźmi ze swojego otoczenia” oraz z ludźmi z otoczenia prezydenta Macieja Kobylińskiego. Referendum ma dotyczyć nie tylko odwołania Biedronia z urzędu, ale także likwidacji Straży Miejskiej i strefy płatnego parkowania.
Kunda stawia zarzuty Biedroniowi. Jego zdaniem prezydent marnotrawi pieniądze i wyzywa ludzi od terrorystów. „Zrobił śmietnik z ratusza, gdzie organizuje wystawy, koncerty, kino i teatr” – argumentuje Kunda, który dziś najwyraźniej bardzo by chciał, żeby prawica i Kobylański „odzyskali” miasto.
Co ciekawe, 4 lata temu Kunda był w grupie mieszkańców, która doprowadziła do głosowania nad odwołaniem prezydenta... właśnie Kobylińskiego. Byłemu prezydentowi zarzuca się nonszalancję, przekręty i bezmyślność, panuje powszechne przekonanie, że to właśnie z powodu jego decyzji miasto miało wielomilionowe długi. Dziś Kundzie to przestało przeszkadzać, Biedroń urządzający w ratuszu Słupska wystawy i odwiedzający schroniska dla psów stanowi w jego ocenie większe zagrożenie dla miasta niż Kobylański.
żródło: gazeta.pl
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl