
– Moim zdaniem on jest wiarygodny, powiedział tylko jedno zdanie za dużo. Mam wrażenie zresztą, że zrobił to nie pierwszy raz – mówi były poseł PO Jacek Brzezinka, który z posłem Kowalczykiem 8 lat przesiedział w komisji finansów. Takie wrażenie może się faktycznie pojawiać. Jakby poseł czasem sam wyrywał się przed szereg i być może miał za długi język nie zawsze wygodny dla PiS. "Mistrz zamieszania" – pisał o nim niedawno "Wprost" wręcz stawiając tezę, że Kowalczyk stał się symbolem chaosu informacyjnego rządu.
Przykładów można znaleźć sporo. Niedawno szef Komitetu Stałego Rady Ministrów informował, że obniżenie wieku emerytalnego wraz z początkiem nowego roku jest ,"technicznie niemożliwe", choć wiele przecież wskazywało, że wszystko dla obecnego rządu jest możliwe.
"Do dzisiejszej decyzji rządu trzeba dodać kilka tygodni na prace parlamentarne i podpis prezydenta. Od tego momentu trzeba dodać czas na zmianę systemu informatycznego. W ZUS niestety to trwa, bo procedury przetargowe muszą być wykonane. W tym momencie – mamy już lipiec, do tego dochodzi przerwa wakacyjna w Sejmie – 1 stycznia 2017 roku jest technicznie niemożliwe". Czytaj więcej
Coś trzeba z tym zrobić np. skorygować może płace dyrektorów departamentów. Wygląda to niezbyt w porządku, jeżeli dyrektor departamentu podległy ministrowi zarabia znacznie więcej. Czytaj więcej
"Bez ogródek" – to określenie najbardziej pasuje do ministra. Mówi, co myśli. Ale nie jest to żadne mamienie ludzi, mówienie bez sensu, czy jakieś owijanie w bawełnę. Z wykształcenia jest matematykiem, przez lata uczył tego przedmiotu w szkole. Z tego powodu niektórzy śmieją, że jest głównym księgowym PiS – od 2014 roku odpowiada za finanse partii.
W obecnym rządzie jest to niezwykle barwna postać. Kojarzy się tylko z finansami, ale zasiada też w Radzie Programowej Stowarzyszenia Wspólnota Polska i wspiera Polaków na Wschodzie. Kiedyś mocno związany z ZHN.
Od 1997 roku Kowalczykowie zaangażowali się w posługę przy parafii w Winnicy. Po ukończeniu kursu doradców życia rodzinnego zaczęli prowadzić szkolenia narzeczonych przygotowujących się do małżeństwa i nieprzerwanie prowadzili je społecznie do 2009 roku. W 1988 roku wstąpili do Ruchu Domowy Kościół, w którym trwają do dzisiaj, a ostatnie trzy lata pełnili posługę pary rejonowej rejonu Pułtusk. Czytaj więcej
Kariera Kowalczyka jest taka...po bożemu. Wszystko po kolei. Krok po kroku, po szczeblach, w górę. Przez lata był nauczycielem matematyki i cieszył się tak dobrą opinią, że jego uczniowie angażowali się potem w jego kampanie wyborcze. Gdy miał 34 lata, został wójtem Winnicy i, jak sam informuje na swojej stronie internetowej, gmina rozwijała się wtedy błyskawicznie zdobywając laury w ogólnopolskich rankingach.
Posłem jest już czwartą kadencję. W ostatniej kampanii wyborczej wystąpił nawet w spocie PiS skierowanym do rolników.
"Poseł, przewodniczący komitetu stałego rady ministrów, najbliższy współpracownik Beaty Szydło, prawa ręka pani premier, motor napędowy tego rządu".
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl