
W latach 1919-1920, kiedy ważyły się losy młodej polskiej państwowości, nie byliśmy sami. W walce z bolszewikami wspierali nas sojusznicy, choć dziś rzadko się o tej pomocy wspomina. Z inicjatywą ich upamiętnienia wyszli właśnie posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Wojna bolszewicka, a w szczególności udział w niej sojuszniczych oddziałów m.in. ukraińskich atamana Symeona Petlury oraz białoruskich generała Stanisława Bułak-Bałachowicza przez lata komunizmu były tematem tabu. Również po roku 1989 nie oddaliśmy w sposób właściwy hołdu naszym sojusznikom, którzy ramię w ramię z żołnierzem polskim przelewali krew oraz przyczynili się do powstrzymania nawały bolszewickiej. Czytaj więcej
SEMEN PETLURA
STANISŁAW BUŁAK-BAŁACHOWICZ
Jako dowódca początkowo grupy a potem Armii Sprzymierzonej, posiadałem w szeregach moich przeważnie obcoplemieńcow. Najlepszych synów Rusi, Ukrainy, Białorusi i Rosji, tych co Polsce ufali, wierzyli i w ciężkich chwilach walk o Polskę na pomoc przyszli i ramię przy ramieniu z Polskimi żołnierzami w szeregach stanęli. Kurhany mogił tych bohaterów rozsiane na szlaku działań mojej byłej Armii od Buga do Dniepru są świadectwem dobrowolnej rycerskiej ofiary życia, złożonej przez obcoplemieńcow dla Polski.
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
