
W Syrii trwa regularna wojna. Ale trwa tak długo, że światowa opinia publiczna straciła nią zainteresowanie. I nie zmieniają tego ani kolejne tragiczne bilansy ofiar, ani zdjęcia ruin. Ale trudno przejść obojętnie obok tego zdjęcia.
REKLAMA
Tak wygląda wojna. To nie suche liczby czy miejsca bombardowań albo nazwy jednostek wojskowych, które walczą. To konkretni ludzie, którzy tracą życie lub zdrowie. To rodziny, które tracą swoich bliskich.
To przede wszystkim dzieci, które nie mają szans na normalne dzieciństwo. Tak, jak ten chłopiec z Aleppo w Syrii, który omal nie zginął w ataku. Medycy wyprowadzili go z gruzów i posadzili w karetce, gdzie kompletnie osamotniony czekał na pomoc i zapewne na wieści o rodzicach. Nagranie udostępniło na YouTube Aleppo Media Centre, grupa dokumentująca okrucieństwa wojny.
Jeśli nie działają na nas, społeczeństwa Zachodu, liczby ofiar, to może podziała to zdjęcie.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
