Bokserskie zapędy posła Dominika Tarczyńskiego przynoszą owoce. Podczas wizyty w jednym z kieleckich centrów handlowych, polityka PiS wyzwano na pojedynek.
Doszło do tego, kiedy Tarczyński jadł obiad. Jedna z osób obecnych w centrum handlowym osób skojarzyła posła Prawa i Sprawiedliwości z jego sportowym wyzwaniem, skierowanym do Lecha Wałęsy. Tym razem to Tarczyńskiego wyzwano na pojedynek, słowami „chodź na solo”.
Niestety Tarczyński nie miał okazji uczestniczyć w zaproponowanym mu, honorowym starciu dżentelmenów ponieważ sportowe wyzwanie uniemożliwiła interwencja ochrony i, jak relacjonują lokalne media, zamiast epickiej walki powstało tylko spore zamieszanie. Na szczeście wszystko skończyło się dobrze.
Przypomnijmy, że konflikt pana posła z byłym prezydentem zaczął się od apelu tego drugiego, aby „wyrwać PiS z korzeniami i wyrzucić”. Obruszony słowami Wałęsy pan poseł, pozwolił sobie odnieść się do sprawy na Twitterze.
Napisał tam: „Bolek mówi przez media do posła na sejm RP, że wyrwie mnie z korzeniami. Zapraszam Cię na solo bydlaku!”. Partia Tarczyńskiego uznała te słowa za skandaliczne i skierowała sprawę do wenwątrzklubowej komisji.