Czy nazywanie byłego prezydenta bydlakiem mieści się w ramach języka politycznej debaty?
Czy nazywanie byłego prezydenta bydlakiem mieści się w ramach języka politycznej debaty? Twitter / Dominik Tarczyński
Reklama.
Pierwsza kadencja w sejmie i już taka owocna – pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz tydzień temu. A poseł dalej szokuje w sieci, nie przebierając w słowach. Właśnie obraził Lecha Wałęsę, nazywając go bydlakiem. Odniósł się w ten sposób do słów Wałęsy zapowiadającego wyrwanie z korzeniami posłów PiS z parlamentu.
Twitter jest wspaniały – zachwycał się poseł jeszcze miesiąc temu. Masakrował w sieci posłów Nowoczesnej i dziennikarzy mediów przeciwnych dobrej zmianie. Teraz korzystając z dobrodziejstw internetu postanowił pokazać, jak bardzo lekce waży sobie zapowiedź byłego prezydenta.

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl