33 spoty reklamowe, w których Marek Sawicki zachwala rozwój polskiej wsi mogłyby kosztować nawet 2,5 miliona złotych. Mogłyby, bo z odsieczą przyszła Telewizja Polska, która ministrowi rolnictwa udzieliła 80-procentowego rabatu. Mimo tego, że sama jest w dramatycznej sytuacji finansowej.
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że minister rolnictwa Marek Sawicki promuje się na antenie TVP w najdroższym czasie reklamowym. Choć występuje w spocie, który zachwala osiągnięcia polskiego rolnictwa, niektórzy widzą w tym pomysł na autopromocję przed jesiennymi wyborami w PSL.
Teraz okazuje się, że TVP przyznała Sawickiemu specjalny rabat na emisję spotu w najdroższym czasie antenowym. Licząc po kosztach cennikowych emisja 33 zaplanowanych materiałów mogłaby kosztować nawet 2,5 mln złotych.
Jednak według informacji "Rzeczpospolitej", w rzeczywistości kosztowała nawet o 80 proc. mniej - niespełna pół miliona złotych. Taka kwota miała paść w piśmie, które do Sejmowej Komisji Rolnictwa skierowało ministerstwo Sawickiego.
Witold Kołodziejski, były szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest wstrząśnięty hojnością TVP.
Przed Euro 2012 władze TVP szacowały, że w trakcie mistrzostw telewizja może stracić nawet 50 mln złotych. Nieoficjalnie mówi się, że straty za cały rok mogą przekroczyć 200 mln złotych. W takiej sytuacji trudno żeby telewizyjne występy Sawickiego nie budziły kontrowersji.
Telewizja jest w potwornie ciężkiej sytuacji finansowej. Udzielenie takiego rabatu oznacza, że sponsoruje ona polityka za publiczne pieniądze. Obecny szef KRRiT powinien poprosić o wyjaśnienia zarząd telewizji.