Reklama.
Wydawałoby się, że nikt nie będzie w stanie dorównać Bartłomiejowi Misiewiczowi, który z pracownika apteki stał się szefem gabinetu politycznego ministra. Ale Maciej Szota, radny PiS z Inowrocławia wręcz go przebił – z właściciela budki z kebabem awansował na wicedyrektora departamentu ds. badań w PGNiG.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
Więcej:
Prawo i Sprawiedliwość