
Moda to nie fizyka cząstek elementarnych. W mniejszym lub większym stopniu dotyczy nas wszystkich i dlatego tak jak ze śpiewaniem - zająć się nią każdy może, trochę lepiej albo trochę gorzej. Można dotrzeć na krańce internetów, a i tak nikt nie zliczy wszystkich serwisów, blogów, kont na Instagramie czy youtubowych programów poświęconych modzie. Dziecinna fantazja o byciu królewną przerodziła się w businessplan na zostanie "faszionistką", choćby nawet miało się to skończyć serwowaniem kawy asystentowi drugiego fotografa na sesji dla butiku "Bożena" w Pułtusku. Każdy w mig może zostać projektantem, ile to roboty, ale sukces odnosi promil. Jak oni to robią?
To chyba najbardziej przykry objaw polskiego kompleksu Zachodu - żeby zasłużyć sobie na łaskawe oko rodzimej loży szyderców, młodzi muszą najpierw narobić szumu zagranicą. W ostatnich tygodniach media z lubością doniosły o wielkich sukcesach dwóch młodych, niszowych marek. UEG, która dostąpiła zaszczytu stworzenia futurystycznej kolekcji dla Pumy oraz MISBHV, która została bardzo ciepło przyjęta na New York Fashion Week i w samych superlatywach opisana w amerykańskim Vogue. Sukces, o jakim zarówno wielu młodych konkurentów jak i stara gwardia mogą tylko pomarzyć, został odtrąbiony jako dowód, że "nasi mogą", zupełnie jakby kogoś to dziwiło. W każdym razie nie dziwią się ci, którzy na modzie choć trochę się znają.
- Moim zdaniem takie sukcesy są zawsze trójdzielne - mówi znana blogerka modowa Harel. - 1/3 to praca, 1/3 talent i 1/3 szczęście. Nie bez powodu praca jest na pierwszej pozycji, bo utalentowanych projektantów wbrew pozorom nie brakuje. A co do szczęścia, to trzeba zrozumieć, że nie chodzi o to, aby na nie liczyć, tylko mu pomagać. Filozofia "siedź w kącie, znajdą cię sami" nie ma racji bytu przy takim zalewie konkurencji. Chcesz odnieść sukces? Bardzo precyzyjnie określ siebie i swojego odbiorcę, bądź wierny swojemu wyczuciu smaku i bądź gotów na bardzo, bardzo ciężką pracę - dodaje.
Kilka miesięcy temu oficjalnie podano do wiadomości, że w ofercie net-a-porter, najważniejszego butiku online z luksusowymi markami, znajdzie się wkrótce kolekcja młodej polskiej projektantki, Magdy Butrym. Chociaż wiele osób kojarzyło jej nazwisko z okresu współtworzenia z Joanną Przetakiewicz kolekcji dla La Manii, nikt prawie nic o niej nie wiedział. Nie brylowała ani na ściankach ani w mediach społecznościowych, nie była dostępna na każde skinienie dziennikarzy, a jej nazwisko pojawiało się tylko w kontekście jej pracy, którą zachwycał się nawet New York Times. Okazało się też, że kiedy już zakiełkowała chęć poszpanowania w jej ubraniach, nie tak łatwo było je sobie kupić. Wszystko z jednej prostej przyczyny – Magda nie chciała być dla wszystkich. Miejsce jej wyrafinowanych kreacji jest tylko wśród kobiet o unikalnym stylu i najbardziej wyśrubowanych oczekiwaniach.
Gdy czytamy o kolejnej celebrytce, która „zaprojektowała” kolekcję ubrań, butów, torebek czy kocyków dla niemowląt, naprawdę może się zacząć wydawać, że każdy może zostać gwiazdą w branży mody. Przecież w domu mamy całą wieżę kolorowych magazynów, śledzimy najważniejsze blogi o modzie i subskrybujemy kanał Vogue na Youtubie. I kochamy zakupy bardziej niż własną matkę. Jesteśmy gotowe! Może to właśnie taki odrealniony sposób myślenia doprowadza do późniejszego płaczu i wracania z podkulonym ogonem do cyklu 9-17 za biurkiem. Dobry gust, fascynacja modą, a nawet spore zdolności plastyczne to nadal grubo za mało, żeby odnieść sukces jako projektant.
Zuzanna Kuczyńska kilka razy podkreśla, że dziwi ją jak można oczekiwać sukcesu, jeśli po macoszemu traktuje się cały kanał dystrybucji. A tu każdy etap ma znaczenie – zdjęcia kolekcji muszą być przemyślane i wzbudzać natychmiastowe pożądanie, które może następnie zostać zaspokojone dzięki systemowi sprawnej i szybkiej obsługi. - Nie wyobrażam sobie kazać klientom czekać 2 tygodnie na zamówienie. Trzeba myśleć z wyprzedzeniem i być profesjonalnie przygotowanym do spełnienia wysokich oczekiwań, bo drugiej szansy można nie dostać.
napisz do autorki: karolina.ciesinska@natemat.pl