
Władze klubu od lat bezskutecznie walczą o spokój na stadionie. Kibice robili co chcieli, aż miarka się przebrała. UEFA powiedziała dość, a Legia Warszawa wyciąga konsekwencje i powoli szykuje pozwy. Trafią do tych, przez których wszyscy jesteśmy świadkami kompromitacji stołecznego klubu w Lidze Mistrzów.
REKLAMA
UEFA zamknęła stadion warszawskiej Legii na mecz z Realem Madryt. Winnymi są kibice nieumiejący zachować się podczas spotkania z Borussią Dortmund. Za to, co zrobili - w tym m.in. odpalanie rac i rasistowskie odzywki, odpowiadają władze. Jeśli jednak wydawało im się, że na tym koniec, srogo się rozczarują. Jak podaje serwis Weszlo.com, wkrótce będą musieli zapłacić.
– Według naszej analizy na gruncie polskiego prawa cywilnego jesteśmy w stanie pozwać ludzi, przez których utracimy potencjalne przychody. W tym momencie mamy 70 osób z zakazami stadionowymi za różne czyny, ale sprawdzamy wszystkich, osoba po osobie i ta liczba z pewnością jeszcze wzrośnie – mówi Seweryn Dmowski, dyrektor ds. mediów w Legii Warszawa. – Do końca miesiąca powinniśmy mieć wszystkich zidentyfikowanych i mniej więcej wtedy znana też będzie ostateczna decyzja UEFA. Podliczymy straty, zakończymy identyfikację i zaczynamy pozywać – a mowa tu o wielomilionowej kwocie – zaznacza.
źródło: weszlo.com
