
To jedyny kraj Unii Europejskiej, gdzie prawo aborcyjne jest tak restrykcyjne. Zakaz aborcji obowiązuje bez żadnego wyjątku, w każdym przypadku. Gwałtu i zagrożenia życia matki również. Za usunięcie ciąży kobietom grozi do 3 lat więzienia. Lekarzom nawet czterech, nie mówiąc o zakazie wykonywania zawodu. Pigułki "dzień po" są nielegalne. Mniej więcej do tego zmierzał projekt "Ordo Iuris". Na Malcie tak się dzieje od lat. I większość narodu akceptuje to bez zastrzeżeń.
Zakaz wprowadzono w 1981 roku. Z tego powodu o Malcie non stop pisze się na Zachodzie, że jest ostatnim takim krajem UE, że pod tym względem sięga czasów średniowiecza, że jest zacofana i ma przestarzałe prawo. Choć jako jeden z pierwszych krajów europejskich wybrała kobietę na prezydenta (1982), a dwa lata temu zalegalizowała związki tej samej płci, co - z perspektywy Polski - w tak katolickim kraju może wydawać się zaskakujące i nowoczesne.
Czy może zatem dziwić fakt, że kwestii aborcji Malta ciągle jest nieprzejednana?
• Za wykonanie aborcji grozi kara od osiemnastu miesięcy do trzech lat więzienia. Tej samej karze podlega kobieta ciężarna.
• Jeśli skutkiem aborcji jest śmierć kobiety ciężarnej lub ciężki uszczerbek na jej zdrowiu odpowiedzialność karna jest równa tej za morderstwo lub okaleczenie.
• Farmaceucie lub pracownikowi służby zdrowia za przepisanie lub sprzedanie leków, za pomocą których można dokonać aborcji, grozi kara od osiemnastu miesięcy do czterech lat więzienia.
• Za nieumyślne spowodowanie poronienia grozi do sześciu miesięcy więzienia lub grzywna do tysiąca lir. Czytaj więcej
Katolicyzm i Kościół to jedno. Zawsze był tu silny, pomagał przetrwać czasy historycznych inwazji, ale nawet tu w ostatnich latach tylko około 50 procent ludności chodzi co niedziela na msze. Drugie - kraj jest mały, liczy zaledwie 450 tys. mieszkańców. Można założyć, że prawie wszyscy się znają, a złe wieści na ogół rozchodzą się w piorunującym tempie. "Kobiety powinny być badane przed wyjazdem z kraju i po powrocie. By sprawdzić, czy w czasie podróży nie dokonały aborcji" - taki szokujący komentarz jednego z internautów znalazłam pod artykułem w jednej z maltańskich gazet.
Kilka kobiet anonimowo opowiedziało jej swoje historie, np. o wyjeździe do kliniki aborcyjnej w Anglii. Co roku, według brytyjskich statystyk, takich kobiet jest około 50-60. "To strasznie trudne, bo z nikim na Malcie nie możesz o tym porozmawiać. Musisz zachować to w tajemnicy, jakbyś zrobiła coś potwornie złego" – powiedziała jedna z nich.
Czy kobiety i lekarze naprawdę są karani? Nie pisze się o tym wiele. Dwa lata temu był głośny przypadek, gdy 30-latka została skazana na 2 lata w zawieszeniu. Podobny wyrok usłyszał jej kuzyn, który podał jej garść pigułek, po których miała stracić ciążę. Być może po prostu takich przypadków jest bardzo niewiele, bo każdy się boi, a jeśli już na taki krok się decyduje, to wyjeżdża z kraju. Być może w praktyce kobiety traktowane są nieco łagodniej, ale tu informacji dogłębnej brak.
Dopiero latem tego roku na Malcie rozgorzała dyskusja na ten temat. Wybuchła, gdy jedna z firm farmaceutycznych postanowiła takie tabletki sprowadzić na wyspę – mając stosowne pozwolenia i licencje na sprzedaż środka we wszystkich krajach UE.
napisz:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
