
Wystarczy spędzić 5 minut na stronie aktora na Facebooku by przekonać się, że Antoni Pawlicki to dla rzeszy wielbicielek polskich filmów i seriali ideał. Prawdziwy mężczyzna, doskonale wychowany i w dodatku wielki patriota. Zamiłowanie do historii Polski i tradycyjnych wartości wyniósł zresztą z domu.
Wyrosłem w domu, w którym historia jest ważna. Brat, który od zawsze był dla mnie autorytetem wkręcił mnie w książki Jerzego Łojka, odkryłem że historia może być świetnie opowiedziana. I że warto wyciągnąć własne wnioski. W gigantycznym księgozbiorze moich rodziców historia stoi w tysiącach tomów. Wyssałem ją z mlekiem matki. Więc egzamin na Uniwersytet Wyszyńskiego nie był dla mnie przymusem.
Stryj aktora, Maciej Pawlicki, związany z prawicowym tygodnikiem „W sieci” i pełniący w przeszłości funkcję dyrektora TVP1, jest też odpowiedzialny za produkcję i scenariusz filmu „Smoleńsk” Antoniego Krauze. Nie dziwi zatem, że młody Pawlicki zawsze chętnie obracał się w środowiskach katolickich i związanych z prawą stroną sceny politycznej.
Prawdziwą burzę wśród fanów aktora wywołało też poparcie przez niego na Facebooku poniedziałkowego „Czarnego Protestu” przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. Najwyraźniej Pawlicki nie zgadza się z oficjalną nauka Kościoła dotyczącą aborcji, co wyraźnie nie spodobało się części jego wielbicieli.
— Złego słowa o nim nie można powiedzieć — przekonuje aktor Adam Fidusiewicz. — Ma silną osobowość, to mocny facet. I to się sprawdza w aktorstwie. On zawsze jest dobrze przygotowany i wie, co robi, to przyciąga uwagę.