Wojciech Olejniczak w rozmowie z naTemat przyznaje, że zarówno Wojciech Szczęsny, jak i Przemysław Tytoń to dobrzy bramkarze, więc nie chce wypowiadać się za trenera. Eurodeputowany SLD uważa, że mecz z Czechami będzie bardzo trudny, ale ostatecznie wygramy 2:1. Jego zdaniem, telefon prezydenta Rosji do premiera Tuska po wtorkowych zamieszkach to cywilizowanie relacji między Polską a Rosją.
Wojciech Olejniczak: Nie wiem. Na kogo postawił trener?
Według Polsat Sport News jednak Tytoń. Ale pytam pana o zdanie.
Za długo jestem związany ze sportem, żeby wypowiadać się za trenera. To dwóch bardzo dobrych bramkarzy, więc decyzja nie jest łatwa.
Ma to właściwie jakieś znaczenie? Czy jest to obojętne, kto będzie bronił?
Przed meczem trudno powiedzieć, bo wszystko może się wydarzyć. Znamy przypadki, kiedy wchodzi bramkarz, tak jak Tytoń, i robi świetną robotę. Ale znamy też świetnych bramkarzy, którzy mieli wpadki na ważnych meczach.
Jaki będzie mecz z Czechami? Panuje opinia, że zwycięstwo mamy w kieszeni, ale chociażby Zbigniew Boniek uważa, że łatwo nie będzie.
To będzie bardzo trudny mecz. Będzie równie ciężki, jak wczorajszy, pasjonujący mecz z wynikiem 3:2 dla Anglii. Poczekajmy do końcowego gwizdka. Mam nadzieję, że będzie on zwycięski. Czesi też bardzo liczą na zwycięstwo. Rozmawiałem z czeskimi europosłami. Oni są, podobnie jak my, pełni obaw, ale i wielkiej nadziei.
Ale wygramy? To w końcu mecz o wszystko.
2:1 dla Polski.
To, że gramy we Wrocławiu, a nie w Warszawie, ma jakieś znaczenie?
Myślę, że nie. Piłkarze grali już we Wrocławiu. Wiedzą co robić. Potrzebny jest gorący doping.
To, że idzie nam względnie dobrze, to bardziej zasługa zawodników, czy raczej Franciszka Smudy?
Obydwu stron. Trener konsekwentnie stawiał na tych zawodników, mimo, że swego czasu nie wszystkim szło dobrze. Nawet Jakubowi Błaszczykowskiemu. Franciszek Smuda stworzył dobry zespół.
Czy to nie przesada, że w Polsce mówi się tylko o Euro 2012? Kryzys się pogłębia, w Grecji przyśpieszone wybory, hiszpańskie banki dostaną kilkadziesiąt miliardów euro pomocy.
Absolutnie się nie zgadzam. Oczywiście na świecie dzieje się dużo ważnych rzeczy, ale Euro 2012 to mega ważne wydarzenie pod wieloma względami. To nie tylko wydarzenie sportowe, ale też impreza mająca ogromny wpływ na gospodarkę i turystykę.
A także atmosfera.
Też. Grekom łatwiej byłoby wyjść z kryzysu, gdyby mieli więcej nadziei i entuzjazmu. Mistrzostwa mogą nam dać tę nadzieję. Po raz pierwszy w nowoczesnej historii Polski dzieją się mega ważne rzeczy, na które warto zwrócić uwagę.
Ale co z tego, że wygramy z Czechami, jeżeli Euro będzie po 5 zł?
Ani my, ani nawet Donald Tusk nie ma żadnego wpływu na to, jaka będzie sytuacja w Grecji. Możemy apelować do Greków, ale i tak nie usłyszą. Nawet pół Greka nie zwróci uwagę na ten wywiad, mimo, iż jest umieszczony na poczytnym portalu internetowym.
To prawda.
Zejdźmy na ziemię. Zajmijmy się Euro i tym wszystkim, co towarzyszy mistrzostwom. Wiele rzeczy zostało zaniedbanych przez ostatnie lata. Cieszmy się jednak z sukcesu, który jest naszym udziałem.
Losy rządu Donalda Tuska są uzależnione od sukcesu Euro 2012?
Losy rządu może nie, ale stosunek do partii rządzącej będzie pozytywny, jeżeli Polacy będą wygrywać.
Jak organizacyjnie Polska wypada podczas mistrzostw Euro 2012? Mam wrażenie, że jak na razie jest całkiem nieźle.
Jest dobrze. Ogromna w tym zasługa PZPN i spółki, którą związek powołał. Można narzekać na wiele działań, które były podejmowane w polskiej piłce, ale przygotowania i realizacja zasługują na piątkę.
Po wtorkowej zadymie przed meczem Polska-Rosja należałoby zaostrzyć przepisy karne?
Najbardziej martwi mnie, że po raz kolejny kibole bili się na ulicach Warszawy i innych miast w Polsce. To garstka kilkuset kibiców, którzy uprzykrzają nam życie. Państwo sobie z nimi nie poradziło. Trzeba wyciągnąć wnioski. Mówimy o tym po raz kolejny, ale żadna następna debata nic nie da. Trzeba wziąć się do działania.
Są sądy 24-godzinne.
Ale one nie działają tak, jak powinny. Co z tego, że kibice są szybko karani, skoro szybko to znaczy byle jak. Mamy do czynienia z kibolami, którzy handlują narkotykami. Oni dają zły przykład młodzieży. Nie mam dla nich litości.
Zaszkodziły nam w światowej opinii publicznej takie incydenty?
Oczywiście. Pokazały to wszystkie stacje telewizyjne w Europie i na świecie. Na szczęście dzięki dobrej organizacji w pozostałych obszarach o Polsce mówi się dobrze.
Całą sytuację wykorzystał Władimir Putin, który zadzwonił do Donalda Tuska i oświadczył, że to organizatorzy Euro 2012 ponoszą pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo kibiców.
Telefon Putina do Tuska oznacza cywilizowanie relacji między Polską a Rosją. Jeżeli ktoś ma coś komuś przykrego do powiedzenia, to lepiej wyjaśnić to, niż milczeć. Zimna wojna nic dobrego nie przyniosła. Jestem pełen uznania dla tych dwóch polityków, którzy potrafią ze sobą rozmawiać, mimo takich sytuacji. Oby takich rozmów było więcej przy okazji pozytywnych wydarzeń między Polską a Rosją.
Joanna Mucha, abstrahując od jej wcześniejszych wpadek, dobrze wykonuje swoją pracę?
Rola minister Muchy może ograniczać się wyłącznie do apeli i wystąpień telewizyjnych. Odpowiedzialność w wymiarze sportowym i organizacyjnym ponosi spółka powołana przez UEFA i PZPN. Kilka standardów, które oni wprowadzili, funkcjonuje w Polsce. Chciałbym, żeby zostały po mistrzostwach.
Kto zostanie mistrzem Europy?
Trudno powiedzieć. Faworyzowani Holendrzy mają mega kłopoty. Wydawało się, że chcą się odegrać za nieudany, przegrany finał w RPA. Dopiero mecze w następnej kolejce będą mogły wyłonić faworyta. Mam nadzieję, że jednym z nich będzie Polska.