Reklama.
Te kadry są tak kuriozalne, że aż trudno uwierzyć, iż nie są fotomontażem. A jednak nie! Scena, w której bp Antoni Dydycz wygląda na odgrywającego klasyczną bajkową rolę, a Jan Szyszko z Prawa i Sprawiedliwości robi za towarzyszącego mu księcia wydarzyła się naprawdę.
Więcej:
Prawo i Sprawiedliwość