Od dwóch lat Mosul jest w rękach terrorystów. Ofensywa, która dziś się rozpoczęła może nie tylko wyzwolić miasto, ale także doprowadzić do wycofania się Państwa Islamskiego z Iraku. Oto wszystko, co powinieneś wiedzieć na temat tej operacji.
Historia Mosulu to Bliski Wschód w pigułce. Miasto, nad brzegiem rzeki Tygrys, założyli w VII wieku Arabowie. Wkrótce stało się kluczowym ośrodkiem handlu w Mezopotamii. W późniejszych latach przez kilka stuleci należał do Imperium Osmańskiego, potem przyłączono go do Iraku. Jeszcze niedawno Mosul był wielokulturową mozaiką, w której ścierały się społeczności chrześcijan, muzułmanów i Żydów. Od 2003 roku miasto znane było z licznych wystąpień przeciwko USA.
W 2014 roku Mosul zdobyli terroryści z ISIS. Mniejszości uciekły, wiele osób zamordowano, a zabytki zniszczono. W niedzielę premier Iraku Hajder al-Abadi ogłosił, że po dwóch latach rozpocznie się ofensywa na miasto, które jest ostatnim bastionem Państwa Islamskiego w Iraku.
Dlaczego ta bitwa jest taka ważna?
Mosul jest drugim co do wielkości miastem w Iraku. Przed wojną zamieszkiwały go ponad 3 mln osób. Dzisiaj jest to także jeden ze strategicznych ośrodków Państwa Islamskiego. Pokonanie terrorystów w Mosulu oznacza pozbycie się ich z Iraku, a także oficjalne odzyskanie tej ziemi z rąk samozwańczego kalifatu, co będzie także potężnym ciosem propagandowym.
Kto bierze udział w walce?
Ofensywę prowadzą iraccy żołnierze, wspierani przez siły kurdyjskie. W walce nie wezmą udziału żołnierze amerykańscy, ani należący do koalicji. Ofensywę poprzedziły jednak naloty bombowców koalicji, podczas gdy Irakijczycy przygotowywali się do uderzenia. Zachodni sojusznicy zajmą się stworzeniem logistycznego centrum w mieście Kajara, 60 km od Mosulu. Po stronie irackiej walczy ponad 30 tys. żołnierzy, wyszkolonych przez zachodnich sprzymierzeńców.
Jak przebiega walka?
Przed atakiem nad Mosulem rozrzucono skierowane głównie do ludności cywilnej ulotki, ostrzegające o zbliżającej się bitwie. Pierwsze pociski w poniedziałek wystrzelili Kurdowie. W tym samym czasie zaatakowano pobliskie wioski kontrolowane przez terrorystów. Według premiera Abadi’ego, z obawy przed konfliktem religijnym, do samego miasta wkroczą tylko żołnierze iraccy i policjanci. Obserwatorzy spodziewają się długiego i trudnego starcia.
Co z ludnością cywilną?
We wspomnianych ulotkach, siły irackie przekonywały, że ludność cywilna nie będzie obiektem ataku. Ciężko jednak traktować kawałek papieru jako gwarancję bezpieczeństwa. Walki toczone w miastach należą do najtrudniejszych i najbardziej brutalnych. W mieście wciąż mieszka ok. miliona ludzi, a według "The Guardian" w tym pół miliona dzieci. Z powodu wojny do tej pory domy opuściły 3 mln ludzi. Ofensywa może być przyczyną kolejnej fali uchodźców.
Co będzie potem?
Odzyskanie Mosulu przede wszystkim wyzwoli setki tysięcy ludzi, spod władzy ISIS. Warto pamiętać, że terroryści od dawna mamili młodych ludzi na Bliskim Wschodzie i w Europie wizją potężnego kalifatu. Po utracie wpływów w Iraku, Państwo Islamskie straci także ważny element wizerunkowy. Według obserwatorów, po wyzwoleniu miasta, największym wyzwaniem będzie stabilizacja. Napięcia, które doprowadziły do powstania ISIS wciąż są żywe i nadal będą przyczyną przemocy, zwłaszcza, że głównym elementem taktyki islamistów jest terroryzm.