Nikt nie dowierza w to, że coś takiego mogło się stać. Kto jak kto, ale na pewno nie Generał Petelicki. Przecież to twórca najlepszej jednostki wojskowej, która od 1995 roku, czyli od operacji na Haiti brała udział we wszystkich akcjach wojskowych polskiej armii. Był bardzo przywiązany do GROM-u.
Zawsze prosił, żeby przedstawiać go jako twórcę i jako pierwszego dowódcę jednostki. Po odejściu z GROM-u bardzo intensywnie walczył o nią, ostro reagował na zamieszania wynikające z tego, że ta jednostka wyprzedzała swoją epokę. Dobro jednostki leżało mu na sercu tak bardzo, że krytykował kolejnych dowódców, gdy wprowadzali tam jakieś zamieszanie.
Nawet podczas ostatniego święta jednostki pojechał na miejsce. Był dla żołnierzy autorytetem, i to nie ze względu na sprawność wojskową, ale dlatego, że pokazywał, że warto mieć swoje zdanie. Może to i wbrew regułom, ale w polskiej armii to bardzo potrzebne, by dowódca, nawet niższego szczebla zwracał uwagę na to, co próbuje się zamieść lub zbagatelizować.