Wydaje się, że prędzej czy później taka jednostka by powstała, ale on był motorem napędowym, który to przyspieszył, który w na początku lat 90. docierał do kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej i przekonywał, że taka formacja jest potrzebna. Przekonał ich też, że byłby najlepszą osobą do dowodzenia taką jednostką, bo studiował jak to wygląda w jednostkach za granicą.
Często się z nim nie zgadzałem i sprzeczałem, ale to nie znaczy, że byłem jego wrogiem. Poza tym uważam, że do prowadzenia jednostek jak GROM taki twardy charakter jest niezbędny. To muszą być silne osobowości.
Petelicki uważał, że GROM to jego dziecko i bronił go zawsze, niekiedy bardzo ostro. Mam poczucie, że cała rola w tworzeniu jednostki i później w działalności w Stowarzyszeniu Byłych Żołnierzy GROM pokazuje, że był do niej bardzo przywiązany i jej dobro było dla niego bardzo ważną kwestią.