
Agnieszka i Jacek, którzy przez 10 dni musieli patrzeć na straszliwą agonię swojego dziecka, podzielili się swoją historią przed kamerami. Mimo że minęły już dwa lata od momentu gdy kobieta została zmuszona przez Bogdana Chazana do donoszenia ciężko i nieodwracalnie uszkodzonej ciąży, para nadal nie chce pokazać twarzy. Nie zgadza się na publikację głosu bez zniekształcenia. Boją się. To zupełnie inaczej niż prof. Chazan, które ostatnie 24 miesiące spędził w blasku fleszy.
To, że w PRL-u prof. Chazan przerywał ciąże na potęgę nie jest tajemnicą. Zdanie w tej sprawie zmienił mniej więcej wraz ze zmianą społeczno-polityczną w Polsce, gdy wpływ na prawo regulujące kwestie ginekologiczne zyskali biskupi.
Wkrótce po dyscyplinarnym zwolnieniu z państwowego stanowiska, prof. Chazan został laureatem nagrody Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - państwowej uczelni finansowanej z publicznych pieniędzy. Potem ruszył w Polskę z serią wystąpień o ginekologii i katolicyzmie.
Oto tylko kilka z wielu przystanków na trasie prof. Chazana:
- październik 2014 - Seminarium Duchowne Diecezji Warszawsko-Praskiej;
- marzec 2015 - szkoła wyższa zakonnika Tadeusza Rydzyka;
- październik 2015 - Prymasowskie Wyższe Seminarium Duchowne w Gnieźnie;
- styczeń 2016 - Duszpasterstwo Akademickie "Piątka" w Łodzi;
- październik 2016 - Dom Jubileuszowy Jana Pawła II w Bydgoszczy.
Nagrania jego przemówień zamieszcza "Nasz Dziennik", gazeta należąca do zakonnika Tadeusza Rydzyka. Wystąpienie prof. Chazana z połowy maja 2016 r. opublikowane w internecie przez tę gazetę, cieszy się umiarkowanym powodzeniem. Przez 5 miesięcy internauci wyświetlili nagranie 91 razy.
Jeszcze w 2014 roku dobrotliwie uśmiechnięty prof. Chazan mówił, że "żadna kobieta nie myśli cynicznie o tym, żeby przerwać ciążę". Były dyrektor ma chyba na myśli to, że decyzja, którą podejmuje kobieta nie jest w pełni świadoma i nie wynika z jej przekonań, tylko musi być narzucona przez "złych" innych i okoliczności. Dlatego, mówi profesor, nie można karać kobiety za przerwanie ciąży.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
