Dla ludzi sztuki bruk i bezrobocie. Dla mieszkańców zaś brak dostępu do kultury, której i tak nigdy nie mieli pod dostatkiem. Przykład na to, że deklaracje włodarzy o rozwoju kulturalnym to tylko puste frazesy bez pokrycia w rzeczywistości, płynie właśnie z Warszawy. Najprawdopodobniej kolejny teatr w stolicy zostanie bez siedziby, do czego walnie przyłożyli rękę radni PO.
Dramat w teatrze
Bulwersująca sprawa dotyczy Teatru WARSawy mieszczącego się przy ul. Rynek Nowego Miasta 5/7 w budynku dawnego Kina Wars. Jak w soczewce skupia ona największe bolączki władzy na szczeblu samorządu – ciągnące się latami debaty, opieszałość urzędniczą, kontrowersyjne decyzje radnych i wreszcie przygnębiający finał, gdy można już tylko usłyszeć: „nic nie da się zrobić”.
Problem z siedzibą placówki na warszawskiej Starówce wiąże się oczywiście z kwestią własności, z którą władze Warszawy, jak pokazują chociażby ostatnie głośne nieprawidłowości reprywatyzacyjne, mają ogromny kłopot. Otóż część pomieszczeń, w których rezyduje teatr, należy do miasta Warszawy, natomiast druga część jest własnością prywatnego podmiotu.
W marcu 2011 roku miasto podpisało ze spółką Serenus porozumienie o wymianie nieruchomości. Na jego mocy prywatny właściciel miał otrzymać działkę w centrum Warszawy i dopłacić stosowną różnicę. W zamian miasto miało uzyskać pełne prawa do użytkowania budynku, co pozwoliłoby na jego przekształcenie w obiekt kulturalny.
Zmiana reguł gry
Przez ponad pięć lat losy gmachu nie doczekały się rozstrzygnięcia. Przeciągające się negocjacje, podczas których pojawiały się różne propozycje wysokości kwoty za dopłatę do działki przy ul. Długiej, teoretycznie zakończyły się kompromisem. Jednak ostatecznie utknęły w martwym punkcie, gdy Rada Miasta zmieniła stanowisko i w maju br. wyszła z ofertą wykupu budynku.
Nowa propozycja nie zyskała akceptacji prywatnego współwłaściciela. – To nie to, o czym przez lata rozmawialiśmy. W działkę przy ul. Długiej zainwestowaliśmy już pieniądze, uzyskaliśmy decyzję o warunkach zabudowy, mamy projekty, opinię konserwatora. Miasto nie potrafi zrealizować tego, co ustaliło po wieloletnich negocjacjach. My zajmujemy się budową domów, a nie sprzedażą działek – komentował dla „Gazety Wyborczej” Rafał Szczepański, przedstawiciel prywatnego właściciela.
Zmiana warunków umowy i brak wiarygodnego uzasadnienia dla tej wolty spowodowały, że właściciel, który przez lata sponsorował działalność teatru, stracił w końcu cierpliwość do rozgrywek ratusza i w czerwcu tego roku wręczył dyrekcji teatru wymówienie najmu. Na prośbę kierownictwa placówki zgodził się jednak przedłużyć okres użytkowania do końca tego roku.
– Wymówienie dostaliśmy już w czerwcu. Czas mieliśmy do końca września. W odpowiedzi na naszą prośbę i na wysłane przez nas pismo właściciel przychylił się do tego, żeby przedłużyć nam umowę do końca grudnia, ale wydaje się, że to już jest ostateczny termin, więc jeśli miasto jakkolwiek nie zareaguje to po prostu zamykamy teatr – informował w relacji PAP dyrektor teatru Adam Sajnuk, który rozumie postępowanie właściciela i nie ma do niego o to pretensji .
Wymowna cisza
Jest już listopad, a w sprawie nie tylko nie nastąpił żaden przełom, ale nic się nie dzieje, tak jakby ratusz umył ręce i grał na przeczekanie. Według Sajnuka miasto nie informuje dyrekcji teatru o aktualnym stanie negocjacji lub ich zawieszeniu, a jego władze od wielu miesięcy ignorują listy, apele i próby środowiska artystycznego porozumienia się w sprawie ratowania siedziby teatru.
Na 22 grudnia dyrektor WARSawy zapowiedział koncert „w celu ratowania teatru”, w którym wezmą udział artyści i ludzie kultury związani z instytucją. Jeśli i ta forma apelu do urzędników ratusza i radnych nie odniesie rezultatu, placówka z dniem 31 grudnia 2016 r. zniknie z kulturalnej mapy Warszawy. Pracę może stracić ok. 80 osób, bo utrata siedziby równa się końcu działalności.
Z informacji, do jakich udało nam się dotrzeć, wynika, że plan mający na celu uratowanie teatru przed likwidacją wywróciła do góry nogami część radnych Platformy Obywatelskiej. Podczas styczniowych obrad Rady Warszawy to ich głosami skierowano projekt uchwały o wymianie nieruchomości do dalszych prac w komisji. 4 miesiące później pojawiła się propozycja kupna.
Kulturalne pustkowie
Upadek Teatru WARSawy byłby wielkim ciosem dla życia kulturalnego na warszawskiej Starówce. Życia, które w zasadzie nie istniało poza tą placówką. Teatrowi w ciągu 4 lat udało się wystawić kilkadziesiąt premier i kilkaset spektakli oraz zgromadzić ponad 50 000 widzów. W okolicy „słynącej” z deficytu czynnych obiektów kultury teatr w siedzibie kultowego kina był jak oaza na pustyni.
– To też jest w skali europejskiej jakiś ewenement, że Starówka warszawska jest miejscem, którego nie odwiedzają warszawiacy, nie przychodzą, bo nie mają po co przychodzić, bo jest to bufet miasta dla turystów, i tyle – oceniał pod kątem oferty kulturalnej historyczne centrum Warszawy Adam Sajnuk na konferencji zorganizowanej 7 listopada w obronie Teatru WARSawy.
Właściciel, nie chcąc mieć przypiętej łatki wroga kultury, przez długi czas szedł i miastu i teatrowi na rękę, ale jak to w biznesie, musi myśleć o zwrocie zainwestowanych pieniędzy. A tych z symbolicznego czynszu nie miał dużych, więc chce przeznaczyć budynek na cele komercyjne. Bardziej zastanawia postawa miasta, które rzekomo przywiązane do wspierania kultury od tylu lat nie potrafiło załatwić tej sprawy, choć najbardziej kontrowersyjne decyzje umiało podejmować w tydzień.
Teatr WARSawy to „swoista niepubliczna instytucja kultury” prowadzona przez organizację pozarządową w formie stowarzyszenia. Placówka powstała w 1997 roku i w swojej burzliwej historii wielokrotnie zmieniała siedziby. Przy Rynku Nowego Miasta funkcjonuje od 2013 roku. Na czele instytucji stoją Aldona Machnowska-Góra i Adam Sajnuk.
Placówka nie ma stałego zespołu aktorskiego, lecz stały zespół osób współpracujących z teatrem, który tworzą reżyserzy, aktorzy, scenografowie czy kostiumolodzy. Nie prowadzi także własnych warsztatów i pracowni, wszystkie prace zleca na zewnątrz. Spektakle teatru pojawiały się na ogólnopolskich festiwalach i niejednokrotnie były prezentowane na wyjazdach gościnnych.