16 listopada 2015 roku Andrzej Duda zaprzysiągł ministrów rządu Prawa i Sprawiedliwości. Na rocznicę Beata Szydło przygotowała ogromne wydarzenie, ale zepsuły je dane – przekreślają one marzenia o wzroście PKB o 3,5 proc., a na tym opierał się plan gospodarczy PiS.
Polscy politycy uwielbiają rocznicę – można wtedy powiedzieć obywatelom, że jest super, a będzie jeszcze lepiej. Taki był też plan Beaty Szydło, która dzień przed rocznicą zorganizowała w Kancelarii Premiera fetę. Gości zaproszono do największej sali, za panią premier ustawiono ogromne telebimy i przygotowano specjalny logotyp.
Ale imprezę zepsuł Główny Urząd Statystyczny, który ogłosił, że w trzecim kwartale PKB rosło najwolniej od trzech lat. To oznacza, że między bajki można włożyć marzenia o 3,5-procentowym wzroście PKB. A to na nim opierał się plan gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości.
Beata Szydło nie zaskoczyła – zaserwowała nam ten sam zestaw banałów, które serwuje nam od ponad dwóch lat. Aby oszczędzić czas, zamiast słuchać przemówienia, można skorzystać z naszego generatora przemówień szefowej rządu. Beata Szydło mówiła do "zwykłych ludzi, których problemy rozwiązuje ten rząd". Tymczasem pierwsze rzędy zajęli ministrowie rządu.
– Przez ten rok popełniliśmy też błędy, przyznaję to, ale z tych błędów wyciągamy wnioski – powiedziała Szydło. Ale to był jedyny moment delikatnego uderzenia się w pierś. Reszta to chwalenie się sukcesami, często nieistniejącymi (jak np. umocnienie Grupy Wyszehradzkiej).
Ten rok to był dla PiS spacerek. Bo wkrótce do Ministerstwa Finansów zaczną spływać rachunki. Poza tym społeczeństwo będzie się domagało realizacji znacznie bardziej skomplikowanych reform, np. reformy zdrowia czy wdrożenia Planu Morawieckiego. A tutaj będzie dużo więcej do zepsucia, niż przy 500+ czy przy reformie edukacji. A już z nimi rząd PiS miał duże problemy.
Przekaz szefowej rządu wspierała akcja internetowa #DobryRok.
Opozycja odpowiedziała akcją #CzarnyRok, w której przypominała największe afery PiS, takie jak rozprawa z Trybunałem Konstytucyjnym czy sprawę Misiewiczów.