No i to jest bez wątpienia dobra zmiana. Przynajmniej dla starosty trzebnickiego, Waldemara Wysockiego. Polityk PiS do tej pory zarabiał miesięcznie 6 240 zł, teraz jego wynagrodzenie wzrosło do 12 540 zł. Na tym nie koniec. Choć radni o podwyżce zdecydowali w listopadzie, to uznali, że wzrost płacy obowiązuje od początku roku. To oznacza, że staroście należy się wyrównanie: 70 tys. zł.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Powiat w długach, ale na podwyżkę wystarczy
Oburzony tą podwyżką jest radny PO starostwa trzebnickiego, Damian Sułkowski. To on na Facebooku poinformował o uchwale, jaką przegłosowali radni PiS-u i jednego z lokalnych klubów.
Wielu internautów zareagowało z oburzeniem. "Program PiS Rodzina na swoim" – komentowano. Sesja z głosowaniem nad pensją starosty odbyła się na początku listopada. Transmitowała ją lokalna "NOWa Gazeta Trzebnicka". Podczas burzliwej dyskusji opozycja przekonywała, że powiatu nie stać na taką podwyżkę dla starosty i wykazywała jego nieudolność w zarządzaniu. Rządzący powiatem odpowiadali, że nie może być tak, aby starosta zarabiał mniej niż naczelnicy wydziałów.
O Trzebnicy raz po raz jest głośno w całym kraju. Blisko rok temu budynek starostwa okupowali pracownicy trzebnickiego szpitala, który tonie w długach. Dwa lata temu sprawą wyboru starosty w Trzebnicy zajmowała się prokuratura, bo było podejrzenie, że doszło do sfałszowania wyniku głosowania. Również rok temu ktoś wybił okno w mieszkaniu starosty. Waldemar Wysocki o ten czyn oskarżał wówczas politycznych przeciwników.
Dwa lata kłótni i przepychanek
– Kłótnie i spory w powiecie ciągną się już od 2014 r. – przyznaje w rozmowie z naTemat radny Sułkowski i przypomina, że zaczęło się właśnie od głosowania z wyborem starosty. PO wraz z koalicjantami miała 11 głosów, polityczni przeciwnicy 10. Wydawało się, że powinien zwyciężyć dotychczasowy starosta z Platformy, ale wynik zaskoczył samorządowców: wygrał Waldemar Wysocki z PiS. – Zaczęło się od oszustwa ze strony koalicjanta z PSL-u, który zagłosował na kandydata PiS-u. Ta osoba nawet pokazywała nam, że zagłosowała na starostę z PO, ale potem to zamazała i wrzuciła do urny już inny głos. Prokuratura nie uznała tego za oszustwo – opowiada radny Platformy.
Potem PO podjęła próbę przewrotu. Posłużyła się fortelem znanym z Sejmu. Tak jak zrobili posłowie PiS w sprawie wybranych w poprzedniej kadencji sędziów Trybunału Konstytucyjnego, tak radni Platformy w powiecie trzebnickim przegłosowali unieważnienie uchwały o wyborze Waldemara Wysockiego na starostę. Wówczas wybrano nowego starostę, byłego posła PO Marka Łapińskiego i w powiecie zaczęła się dwuwładza. I Wysocki, i Łapiński przekonywali, że są starostami i nie zamierzali ustąpić. Sprawę uciął wojewoda i unieważnił uchwały podjęte głosami radnych PO.
"Hipokryci i wichrzyciele"
I teraz to wszystko lokalny PiS przypomina. Gdy na chwilę wybrano Łapińskiego na starostę, miał zarabiać nawet jeszcze więcej niż starosta Wysocki po podwyżce.
Marek Łapiński w przesłanym naTemat wyjaśnieniu zapewnia, że zarzuty PiS są wyssane z palca. Po pierwsze – tłumaczy, że jako starosta nie mógł mieć wyższej pensji niż Waldemar Wysocki, bo ten otrzymał ustawowe maksimum. Jego pensja miała wynosić 9 500 brutto. Po drugie – żadnych pieniędzy nie dostał, bo wojewoda wstrzymał wykonanie uchwały o jego wyborze.
Z drugiej strony trzeba przyznać, że pensje starostów w całym kraju najczęściej sięgają kilkunastu tysięcy złotych i opcja polityczna nie ma tu znaczenia. Na przykład starosta w Kutnie (polityk, który kandydował z PO) zarabia 11 320 zł, starosta łęczycki (PSL) 10 628 zł, starosta w Wieliczce (PiS) 12 297 zł.
Pół mieszkania za wyrównanie
Radny Sułkowski zapewnia, że zdaje sobie sprawę, iż zarobki starosty trzebnickiego były dotąd stosunkowo niskie i zapewnia, że nie ma nic przeciwko podwyżce. Ale musi być ona uzasadniona i uwzględniać sytuację finansową powiatu.
Smaczku tej politycznej kłótni nadaje fakt, że starosta Wysocki przed laty był nauczycielem obecnego radnego Sułkowskiego, gdy ten był uczniem szkoły podstawowej. Gdy polityk PO zamieścił na Facebooku pełen oburzenia wpis o podwyżce dla starosty, ten odpowiedział mu z wyższością nauczyciela i wymijająco.
Nam jak dotąd nie udało się porozmawiać z panem starostą Wysockim o jego podwyżce.
Polityczni przeciwnicy starosty mogą sobie tupać nogami i tylko tyle. – Jesteśmy bezsilni. Na wojewodę i unieważnienie uchwały o podwyżce też nie liczymy – przyznaje radny Sułkowski.
Na dzisiejszej sesji Rady Powiatu miała miejsce niesłychana sytuacja - radni przyznali 100% podwyżki Staroście Wysockiemu. Zarabiał 6300 zł a teraz będzie 12540 zł!! W dodatku uchwała ma moc od 1 stycznia 2016 r. (...) Jak można wnioskować o tak wysokie wynagrodzenie w krytycznej finansowej sytuacji Powiatu, w dodatku wstecz??!!!!
Damian Sułkowski
radny powiatu trzebnickiego
Sam dług szpitala sięga 30 mln zł. Do tego dochodzi wiele innych zobowiązań powiatu. Brakuje pieniędzy na niezbędne remonty dróg. Urzędnicy z kwalifikacjami zarabiają po 2 tys. zł. Tymczasem w pensji starosty samo wyrównanie to będzie ok. 70 tys. zł; liczyliśmy to sami, bo urząd o niczym nie chce poinformować oficjalnie. Za tę sumę w Żmigrodzie (tam mieszka i radny Sułkowski, i starosta Wysocki - przyp. red.) można kupić pół mieszkania, czy całkiem niezły samochód.