Ekolodzy byli wstrząśnięci tym, co zobaczyli w "Kuchennych rewolucjach" w TVN. Fani Magdy Gessler – ani trochę. Wczoraj napisaliśmy o programie, w którym prowadząca program poleciła właścicielom restauracji, by zlikwidowali rupieciarnię na tyłach budynku. – Wzięłabym zrobiła duże ognisko i spaliła w pi*du to wszystko. Wywózka kosztuje, a spalenie nie kosztuje nic – poradziła Gessler. Jej fani nie widzą w tym nic niewłaściwego. Rzeczywiście nie ma problemu?
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Agnieszka Drozd działa w organizacji Warszawski Alarm Smogowy, która od lat walczy o czyste powietrze nad stolicą. W rozmowie z naTemat przyznaje, że palenie byle czym w piecach i ogródkach to problem gigantyczny. – W sezonie grzewczym tam, gdzie są małe domki, powietrze jest znacznie gorsze niż w centrach miast, gdzie mnóstwo spalin pochodzi z samochodów. Najlepszym dowodem na skalę problemu jest to, że w aglomeracji warszawskiej największy smog jest w Otwocku i Legionowie. W tym drugim mieście stężenia przypominają te z hinduskiego Delhi – wyjaśnia Agnieszka Drozd.
Potwierdzają to także badania z innych części kraju. Najwięcej mówi się o smogu w Krakowie, ale i tak powietrze jest tam zazwyczaj czystsze niż w takich niedużych miejscowościach jak Zakopane, czy Rabka. Skąd tam smog? No, raczej nie z fabrycznych kominów. Mieszkańcy palą w piecach, co się da i nie widzą problemu. A jest on coraz bardziej poważny. Agnieszka Drozd podkreśla, że na fatalne skutki nieczystego powietrza najbardziej narażone jest zdrowie dzieci.
Ekolodzy z organizacji Health and Environment Alliance Polska byli oburzeni tym, co wyemitowano w TVN w programie "Kuchenne rewolucje". – Liczymy na to, że chcąc naprawić ten błąd oraz zwrócić uwagę na ważną kwestię społeczną jaką jest w Polsce zanieczyszczenie powietrza i konsekwencje zdrowotne z niego wynikające sprostują Państwo przekaz dotyczący palenia śmieci (w samym programie Kuchenne Rewolucje) oraz zrealizują materiał podnoszący świadomość na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza – zaapelowali ekolodzy na swojej stronie internetowej, o czym napisaliśmy wczoraj. No i się nam dostało.
Pytam Agnieszkę Drozd, czy rzeczywiście spalenie drabiny i starych krzeseł to nie jest problem. – Wszelkie spalanie odpadów jest zakazane. A na takiej drabinie, czy krzesłach jest lakier, farba, czy inna emulsja. Podczas spalania powoduje to emisję do atmosfery związków chemicznych, często rakotwórczych, całej tablicy Mendelejewa. Mówi się, że im lepszy lakier tym bardziej trujący dym – wyjaśnia działaczka Warszawskiego Alarmu Smogowego.
Zdjęcia drabiny, która w "Kuchennych rewolucjach" poszła z dymem nie pozostawiają wątpliwości, że stary lakier na niej był.
Fani Magdy Gessler uważają jednak, że problem jest sztuczny. Na naszym profilu na Facebooku przekonywali, że w końcu to tylko drewno.
Udowodniliśmy, że nie tylko drewno trafiło do ogniska. W tym, co pozostało, widać wyraźnie duży metalowy element.
Jednak fanom Magdy Gessler zupełnie to nie przeszkadzało.
– Wszystko to świadczy o tym, że społeczna świadomość szkodliwości palenia śmieci jest niestety bardzo niska. Niektórzy wręcz uważają, że jest to ekologiczny sposób pozbycia się śmieci – ubolewa Agnieszka Drozd. A Magda Gessler w swoim programie jeszcze bardziej utwierdziła te osoby, że robią słusznie. Tylko niektórzy internauci zwrócili uwagę, że w ten sposób restauratorka zachęciła do niewłaściwego zachowania.
Za palenie śmieci Straż Miejska może nałożyć mandat do 500 złotych. Może, ale...
Czyli palący śmieci często mogą się czuć bezkarni. A teraz dodatkowo zyskali argument: przecież tak robią wszyscy. Sama Magda Gessler powiedziała, że "wywózka kosztuje, a spalenie nie kosztuje nic".
Reklama.
Udostępnij: 165
Agnieszka Drozd
Warszawski Alarm Smogowy
Układ oddechowy dzieci nie jest w pełni rozwinięty, oddychają przez buzię i wchłaniają więcej toksycznych pyłów niż dorośli. To wszystko skutkuje częstymi infekcjami układu oddechowego, zapaleniami oskrzeli, płuc. Do tego dochodzą choroby układu krążenia, czy serca. Są badanie potwierdzające, że gdy stężenie smogu rośnie, na oddziały kardiologiczne trafia więcej pacjentów. To jeszcze nie koniec – cząsteczki PM 2,5 *(pył zawieszony) są tak drobne, że z łatwością przedostają się nawet do mózgu powodując tam nieodwracalne zmiany.
Agnieszka Drozd
Warszawski Alarm Smogowy
W Warszawie uprawnienia do wejścia na teren posesji ma 30 strażników, mogą pobrać próbki popiołu do badań. Ważne jest, by wzywając straż, poprosić o przyjazd takiego funkcjonariusza, który ma odpowiednie uprawnienia. Niestety często jest tak, że straż przyjeżdża po kilku godzinach, kiedy dymu już nie ma, więc nawet na teren posesji nie wchodzi.