Wszyscy kochają rodzinę Kiepskich, ale mało jest w stanie zobaczyć w Ferdku własne lenistwo, łakomstwo "Boczka" czy wścibstwo babci Kiepskiej w wykonaniu niezapomnianej Krystyny Feldman. "Świat według Kiepskich" jest jak gorący, ale uwielbiany przez Polaków kartofel.
Jedna okładka, jedno zdanie i jeden prezes Trybunału Konstytucyjnego - w Polsce to gotowy przepis na skandal. Prof. Andrzej Rzepliński sięgnął do serialu "Świat według Kiepskich", aby opisać dzisiejszą rzeczywistość polityczną. Kiepską rzeczywistość.
Rzepliński obraził elektorat PiS?
Zapytany o to, czy w Polsce jest już dyktatura, Rzepliński odpowiada, że panuje "demokracja Kiepskich". Na czym to polega? Zdaniem profesora, rzeczywistość przelała nam się z ekranu do realu. Główni aktorzy tego kiepskiego przedstawienia robią to, co chcą, według zasady: jak to nie można, skoro można?
Do słów Rzeplińskiego odniosła się Elżbieta Witek. Zapytana o okładkę "Newsweeka" stwierdziła, że... bardzo lubi "Świat według Kiepskich. Według minister w tym serialu "jak w soczewce widać nasze polskie wady". Dodała też, że dobrze, żeby Rzepliński uważniej obejrzał tę produkcję.
Czy zatem Kiepscy to przerysowany elektorat PiS? Poseł opozycji Krzysztof Brejza absolutnie się z tym nie zgadza, bo jak mówi, nie można w ten sposób stygmatyzować wyborców. – Nie o to chodziło również prezesowi Trybunału – dodaje. Jego zdaniem, Rzeplińskiemu chodziło właśnie o sposób pojmowania demokracji poprzez konflikt i proste, momentami prostackie podejście do demokracji. Takiej, gdzie argumenty siły są znacznie mocniejsze. – Logika przegrywa z pięścią, a kultura z chamstwem – mówi poseł PO.
– Kiepscy są rodziną patologiczną, ale ona się kocha – mówi zaś Krzysztof Skiba, autor tekstu utworu "Świat według Kiepskich".
Według satyryka, Ferdek jest gatunkiem cwaniaczka, który robi wszystko, aby zarobić, ale się nie narobić. Żona pracuje, a on zbija bąki. Jest postacią o tyle ciekawą, że zawsze znajdzie logiczne wytłumaczenie swojej sytuacji. Że nie ma dla niego pracy itd. To taka typowa polska rodzina, choć pojawia się tam wiele dowcipu absurdalnego – mówi.
Zdaniem posła Krzysztofa Brejzy, wspólny korytarz i wieczny bój o toaletę, który oglądamy w każdym odcinku "Kiepskich", to kwintesencja PiS-owskiej wizji społeczeństwa. – To kłótnia, wyszarpywanie sobie kawałka wspólnej przestrzeni, ciągłe przepychanki, awantury i rozróby pod byle pretekstem. To serial humorystyczny, ale rzeczywistość PiS-owska dla nas smutna – mówi naTemat poseł opozycji.
Brejza zauważa, że w dzisiejszej Polsce nie ma dnia, żeby nie było jakiegoś konfliktu. – Tak jak Marian Paździoch czerpie energię i sens życia z kłótni, tak PiS czerpie energię z konfliktu. Gdyby zabrakło Mariana Paździocha, konflikt straciłby sens, a Ferdek Kiepski miałby smutniejsze życie. Ale sądzę, że Polacy nie mieliby smutnego życia, gdyby zabrakło PiS-u. Byłoby po prostu spokojniej – mówi poseł PO.
Kiepskie 500+
"Świat według Kiepskich" jest najdłużej emitowanym serialem komediowym w Polsce. Kiepscy są w polskich domach od 17 lat, a jego twórcy świętowali niedawno 500 odcinek serialu, który ukazał się pod koniec października. Krzysztof Skiba twierdzi jednak, że polski rząd należy oceniać inaczej, niż przez przez pryzmat rodziny Kiepskich.
– Jest tam po prostu kilku cyników, którzy bez względu na to, jakie poglądy głosiłby PiS, osiągaliby korzyści w tej grupie i dlatego popierają tę linię. Ale jeszcze gorsi są ci, którzy wierzą w ideologię prezesa Jarosława oraz w to, że powrót do centralnego sterowania i propaganda sukcesu są słuszne – mówi Krzysztof Skiba.
Ale czy Ferdek Kiepski zagłosowałby na PiS? – Musieliby do 500+ dodać jeszcze wódkę, zagrychę i ciepłe kalesony na zimę. Ale myślę, że Ferdek byłby dzisiaj wyborcą PiS-u – mówi Skiba.
Myślę, że prezes Rzepliński odniósł się sprytnie do serialu, który po prostu wszyscy znają. Ale czy jest to trafne porównanie? Ferdek Kiepski nie ma ambicji, aby rządzić całym światem. Ma ambicje, aby po prostu ktoś na niego pracował.
Krzysztof Skiba
Satyryk
Ferdek zagłosowałby na wszystko, z czego miałby jakieś korzyści. Chciałby przejść wcześniej na emeryturę, mieć dobrą opiekę socjalną. To coś, co Ferdkowi mogłoby się spodobać.