
Prezydent Andrzej Duda przyjeżdża dziś do Zabrza. Miasta, w którym rząd miał pomagać kopalni do 2018 roku, a nagle okazało się, że jeszcze tylko przez półtora miesiąca. W górnikach aż się gotuje, bo PiS obiecywał, że likwidacji kopalń nie będzie. Właśnie tu, przed kopalnią, Beata Szydło składała głośne obietnice, po których śladu nie widać. – Czujemy się oszukiwani – mówi nam wprost Andrzej Chwiluk, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w kopalni Makoszowy.
Beata Szydło przed kopalnią Makoszowy
Trzeba walczyć o polskie górnictwo. Kopania Makoszowy i inne polskie kopalnie potrzebują wsparcia ze strony państwa! I to jest obowiązek państwa.
Na Śląsku bije serce polskiej gospodarki. Ktoś, kto tego nie rozumie, nie ma pojęcia, co zrobić dla polskiej gospodarki, żeby się rozwijała. Tutaj na Śląsku jest fundament polskiej gospodarki. Nie wystarczy tylko o tym mówić, deklarować, zapewniać. Potrzebne są konkretne działania. Bo to serce potrzebuje dzisiaj lekarstwa. Tego dzisiaj oczekują mieszkańcy Śląska, tego oczekują górnicy.
Dzisiaj górnicy czują się oszukani i mają prawo do takich odczuć. Bo jeżeli przez osiem miesięcy rząd nie wywiązywał się z realizacji porozumienia, które sam podpisał to znaczy, że nie było intencji jego realizacji".
Napisz do autorki:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
