Na prawicy trwa wojna o Smoleńsk.
Na prawicy trwa wojna o Smoleńsk. Fot. Zrzut ekranu z wPolityce.pl/"GPC"

"Kłótnie na prawicy są szkodliwe, są złe" – pisze Jacek Karnowski. Ja bym jeszcze dodał "i najśmieszniejsze na świecie". A własnie z popcornem i colą w rękach obserwujemy najostrzejszą kłótnię od lat. Ostrzejszą nawet niż walka o Telewizję Polską kilka miesięcy temu. Po dwóch stronach barykady znane twarze: Jacek Karnowski z ekipą i oraz Tomasz Sakiewicz i jego przyboczni.

REKLAMA
Nazwa konfliktu: Wojna na prawicy
Strony: środowisko "w Sieci" vs środowisko "Gazety Polskiej"
Przywódcy: Jacek i Michał Karnowscy vs Tomasz Sakiewicz

Stawka:
Wpływy
Ofiary: Zdrowy rozsądek
Kiedy Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, wróg był jeden: Platforma. Wszelkie środowiska prawicowe walczyły z nią ramię w ramię. Ale im bliżej było wyborów, tym bardziej narastała walka między nimi. Chodziło o przekonanie Prezesa, że to ich gazeta/portal/telewizja ma największe zasługi w walce o władzę.
Kiedy partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała, zaczęło się rozdawanie stanowisk, co kompletnie pozbawiło prawicowych baronów medialnych jakichkolwiek hamulców. Szczególnie było to widać podczas walki o prezesurę TVP dla Jacka Kurskiego. Popierał go obóz "w Sieci", za to ostro zwalczała "Gazeta Polska" i okolice. Opisywaliśmy te starcia w naTemat.
Ostatecznie frakcja Karnowski wygrała i Jacek Kurski wciąż rządzi przy ul. Jana Pawła Woronicza. Dlatego obóz Sakiewicza ich podgryza. Okazją stał się pseudo-news o tym, że tupolew uderzył w ziemię podwoziem, a nie górną częścią kadłuba, tak jak dotychczas utrzymywano.
Problem z tekstem był taki, że nie opierał się na absolutnie żadnych źródłach. Mimo tego Sakiewicz uderzył w wysoki ton i stwierdził, że jeśli "Wiadomości" nie poinformują o tym widzów, staną w jednym rzędzie z kłamcami smoleńskimi. No i się zaczęło. Najpierw próbowali poważnie i spokojnie, ale z czasem coraz bardziej przypominało to mordobicie przed wiejską dyskoteką.
logo
Fot. Zrzut ekranu z wPolityce.pl
Marek Pyza stwierdził, że Sakiewicz "bardzo szkodzi sprawie smoleńskiej". Później, jeśli gdyby przypadkiem zbyt słabo przyłożył, poprawił. Zacytował byłego podwładnego Sakiewicza, który przedstawił proces powstania pseudo-newsa. Przekaz wzmocnił użyciem rusycyzmu "prikaz", który wskazuje na rosyjską inspirację tego pseudo-newsa. To słowo przeciwko słowu, więc nie podejmujemy się rozsądzać czyja wersja jest prawdziwa.
logo
Fot. Zrzut ekranu z wPolityce.pl
Do Pyzy dołączył Marcin Wikło, który potraktował Sakiewicza obuchem. "Dziennikarstwo śledcze to trudna sztuka. Bo 'newsa' trzeba wyśledzić, a nie wymyślić. Łapie pan różnicę, panie Sakiewicz?" – zwraca się bezpośrednio do naczelnego "GaPola". W tekście traktuje go jak uczniaka, tłumacząc na czym polega dziennikarstwo śledcze. Nie szczędzi też złośliwości, jak sugestia, że Sakiewicz płaci słabo i nieterminowo.
logo
Fot. Zrzut ekranu z wPolityce.pl
Później jest już tylko bardziej groteskowo. Karnowscy uznają za stosowne przypomnieć, że TRZY MIESIĄCE TEMU portal Sakiewicza oskarżył ich o coś i nadal nie przeprosił. "Trzy miesiące to dużo czasu. Przez trzy miesiące można ochłonąć, otrzeźwieć, wyciągnąć wnioski" – zwraca uwagę Michał Karnowski.
logo
Fot. Zrzut ekranu z wPolityce.pl
Niezależna.pl, czyli portal Sakiewicza, kontratakuje, opisując awans żony Jacka Karnowskiego, która została wiceszefową TVP 1. Pisaliśmy o tym w naTemat. Tekst na Niezależnej kończy się zdaniem "Redakcja gratuluje awansu!", co Jacek Karnowski odczytuje jako atak na żonę. W emocjonalnym tekście nazywa Sakiewicza damskim bokserem i wzywa do refleksji.
logo
Fot. Zrzut ekranu z wPolityce.pl

Nawet jeśli ta bitwa się skończy, to na pewno przy najbliższej okazji wojna wybuchnie na nowo. Bo przecież toczy się o ogromną stawkę. Dlatego i jedna, i druga strona będzie grać ostro. A to oznacza jeszcze więcej zabawy. Jak na każdą wojnę, tak i tu trzeba zgromadzić zapasy. Popcornu.
logo
Fot. imgur.com

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl