
Legia Warszawa zagrała we wtorek z Borussią Dortmund w rewanżowym meczu w Lidze Mistrzów. U siebie ekipa ze stolicy przegrała 0:6. Dzisiejszy mecz w Dortmundzie zaczął się jednak od zdobycia przez legionistów szybkiego gola. Po kilku chwilach przeciwnicy odpowiedzieli jednak ... serią 3 bramek w 3 minuty, a później ten grad goli nie osłabł. Legioniści się jednak nie poddali i momentami bardzo udanie kontratakowali. Wstydu nie było.
REKLAMA
DOR 8 - 4 LEG
Przed meczem trener Jacek Magiera dokonał kilku zmian w drużynie. Zamiast Arkadiusza Malarza na bramce stanął Radosław Cierzniak. Na lewą stronę trafił Jakub Rzeźniczak, a na środek Michał Kopczyński.
Chociaż początek meczu sugerował, że gospodarze narzucili już swój rytm, w okolicach 10. minuty Legia Warszawa pokazała, na co ją stać i zdobyła pierwszego gola! Odjidja-Ofoe podał piłkę w pole karne, tam przejął ją Prijović i pokonał bramkarza Borussii.
Niestety długo nie cieszyliśmy się prowadzeniem legionistów. W 17. minucie gospodarze się zrewanżowali. Kagawa pokonał Cierzniaka z pięciu metrów. Już minutę później Borussia Dortmund strzeliła kolejną bramkę, a potem następną. W 30. minucie Borussia prowadziła już 5:2.
Druga połowa zaczęła się od kolejnego gola dla gospodarzy. Jednak i w tak trudnej sytuacji Legii udało się udanie kontratakować i zdobyć trzecią bramkę. Na 6:3 wynik ustalił w 57. minucie Kucharczyk. Natomiast drużyna z Dortmundu na swoją kolejną bramkę kazała czekać zaledwie do 81. minuty, gdy bramkarza legionistów pokonał Passlack. Dwie minuty i... czwartą bramkę na konto Legii wpisał Nikolić! A gdy w 90. minucie wydawało się, że na tablicy wyników nic się już nie zmieni, hat-tricka w tym meczu wywalczył sobie Reus.
