Mariusz Muszyński (zdjęcie z 2006 roku) nominowany przez PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego był agentem UOP – donosi "GW".
Mariusz Muszyński (zdjęcie z 2006 roku) nominowany przez PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego był agentem UOP – donosi "GW". Fot. Wojciech Surdziel / AG
Reklama.
Grupa sędziów Trybunału Konstytucyjnego, których nominowała większość Prawa i Sprawiedliwości, budzi wiele kontrowersji. Głównie z powodu sporo o ich status – Andrzej Rzepliński nie dopuszcza ich do orzekania, oni i ich koledzy wybrani przez PiS uważają, że są pełnoprawnymi sędziami.
Ale to nie koniec kontrowersji. Jeden z nominatów – Mariusz Muszyński – był w latach 90. agentem Urzędu Ochrony Państwa – ustalił Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej". Tym samym wypełniona zostaje luka w jego życiorysie. Muszyński miał po studiach trafić do służb, przejść szkolenie w słynnej "szkole szpiegów" w Kiejkutach, a następnie pracować pod przykrywką w Berlinie.
Wydalono go w ciągu 24 godzin po tym, jak został zdekonspirowany. Informacje o przeszłości Muszyńskiego "GW" potwierdziła w dwóch źródłach. – Były oficer wywiadu demokratycznego państwa może zostać sędzią, pod warunkiem, że ujawni publicznie taką informację przed wyborem – mówi jeden z sędziów TK. Z drugiej strony taka osoba jest na zawsze związana tajemnicą. Aby więc uniknąć sprzeczności, nie powinna kandydować na sędziego.

źródło: "Gazeta Wyborcza"

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl