Nieatrakcyjne opakowanie, zero chwytów marketingowych, sto procent natury w składzie równa się cudowne działanie. Tak w skrócie można podsumować to, co tym razem chcemy wam polecić. Fakt, że dla skóry nie ma nic lepszego od naturalnych składników mineralnych jest powszechnie znany. A z jakiegoś powodu, w poszukiwaniu ratunku dla suchej, zmęczonej skóry wciąż udajemy się do drogerii, zamiast sięgnąć do źródła. W tym wypadku dosłownie i w przenośni. Oto 6 zabawnie tanich kosmetyków wyprodukowanych na bazie leczniczych wód termalnych, o których dotąd z pewnością nie słyszałyście!
Buska maska siarczkowa
Nasze wielkie przypadkowe odkrycie. Dostaliśmy ją w prezencie i zachwyciła nas od pierwszego użycia. To kosmetyk wielozadaniowy na bazie naturalnej solanki siarczkowej. Jego misja to
głębokie nawilżenie skóry, redukcja cellulitu i zmniejszanie rozstępów. O ile na efekty w sprawie rozstępów i cellulitu trzeba trochę poczekać, tak sprężystość skóry, jej nawilżenie i konsystencja poprawiają się od razu. I to naprawdę widocznie! Skóra jest jędrna i gładka, wyraźnie odmłodzona.
Buska maska pełna jest aktywnych biologicznie składników naturalnych wód siarczkowych, czyli jonów siarczkowych, siarki koloidalnej, jodków, bromków, soli wapnia, magnezu, potasu i innych cennych mikroelementów. Działają one podwójnie: złuszczają naskórek i od razu wnikają w skórę, czyniąc ją miękką i nawilżoną. Dodatkowo flawonoidy pochodzące z naturalnego olejku eukaliptusowego i rozmarynowego poprawiają mikrokrążenie przyspieszając regenerację skóry.
Jak stosować?
Jeśli macie w domu wannę, rozgrzejcie ją, najpierw spłukując wielokrotnie gorącą wodą. Potem nałóżcie grubą warstwę maski na ciało i połóżcie się w rozgrzanej wannie z odrobiną wody. Po 15 minutach możecie spłukać kosmetyk. Jeśli zaś macie w domu kabinę prysznicową, nałóżcie na 15 minut maskę na całe ciało, po czym spłukujcie ją bardzo delikatnie słabym strumieniem ciepłej wody.
Cena: za pół kilograma maski w aptekach
Dbam o Zdrowie zapłacicie ok. 34 zł.