Reklama.
Znamy już line-upy festiwalowych gigantów. Wielkie sceny, wielkie nazwiska, wielkie kolejki i wielki hype. Tymczasem w europejskim festiwalowym programie sa także imprezy, które może nie imponują rozmachem, nie porażają gwiazdorską obsadą, ale za to przyciągają malowniczymi lokalizacjami, lokalnym, ekologicznym cateringiem, niebanalnym konceptem i przeciwną konsumeryzmowi w każdej postaci ideologią. Dla tych, którzy uważają, że duże, sponsorowane przez kombinaty marek, festiwale to supermarkety, gdzie muzyką handluje się tak jak piwem, przedstawiają idealne alternatywy. Dla tych, którzy kolekcjonują festiwale różnych formatów i proweniencji - wymarzone kąski do kolekcji.