Tomasz Maciejczuk ujawnia, czego nie było słychać na nagraniu z rosyjskiego programu, w którym został pobity.
Tomasz Maciejczuk ujawnia, czego nie było słychać na nagraniu z rosyjskiego programu, w którym został pobity. Fot. YouTube.com/TV Center

Polski dziennikarz pobity niedawno w studiu rosyjskiej telewizji ujawnia kulisy tego zajścia. Po powrocie do Polski Tomasz Maciejczuk informuje o tym, czego nie było widać ani słychać na bulwersującym nagraniu. "Polacy to zwierzęta, prostytutki, kreatury, powieście się" - miał usłyszeć od prokremlowskich ekspertów, którzy się na niego rzucili.

REKLAMA
Tomasz Maciejczuk
polski dziennikarz pobity w rosyjskiej telewizji

Po bójce dostałem niemal 2000 wiadomości od Rosjan. Większość pozytywnych. Jestem w szoku! Wyrazy wsparcia popłynęły także od rosyjskiej prawicy! Przed bójką słyszałem od rosyjskich "ekspertów": "Polacy to zwierzęta, prostytutki, kreatury, powieście się, dam ci w zęby, dam ci w mordę". Wróciłem z Rosji i najbliższe kilka dni będę w Polsce. Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia... Czytaj więcej

Powyższą relację na temat kulisów zajścia w rosyjskiej telewizji Tomasz Maciejczuk opublikował w krótkiej serii wpisów na Twitterze. Rzuca to jeszcze gorsze światło na sympatyzujących z Władimirem Putinem komentatorów politycznych, którzy wzięli udział w jednym z ostatnich odcinków programu "Prawo do głosu" w TV Centr, do którego zaproszony został także Polak.
Przypomnijmy, iż ze studia Maciejczuk wyszedł z podbitym okiem i krwiakami. Gospodarza programu i innych gości rozwścieczyło to, że Polak pozbawił telewidzów ze złudzeń na temat rosyjskiego dobrobytu. Ekspertów wychwalających rządy Władimira Putina zapytał o to, czy wiedzą, jaka jest średnia płaca w Rosji i w pogardzanej przez Rosjan Rumunii. Nie wiedzieli, więc Tomasz Maciejczuk oświecił ich, że Rumuni zarabiają więcej od żyjących rzekomym w dobrobycie Rosjan.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. – Polacy i Ukraińcy sprzedają się za pieniądze – usłyszał od rosyjskiego politologa Siergieja Michiejewa. Tomasz Maciejczuk nie pozostał na tę obelgę dłużny i spokojnie, ale dobitnie stwierdził, iż "Ukraińcy chcą żyć, jak normalni ludzie, a nie w g*wnie jak Rosjanie".
Wtedy atak przepuścił prowadzący program Roman Babajan, który rzucił w Tomasza Maciejczuka notatkami i zaczął wykrzykiwać, że to Polacy "żyją w g*wnie". Po chwili Polaka otoczyło jeszcze kilku innych prokremlowskich gości i zaczęła się bijatyka.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl