Tradycyjnie politycy Prawa i Sprawiedliwości próbują zdobyć punkty u o. Tadeusza Rydzyka i tłumnie stawili się na urodzinach Radia Maryja. Ojciec Dyrektor przez kilkanaście minut witał gości: poza prezydentem Dudą na uroczystości stawił się tłum ministrów, wiceministrów, parlamentarzystów, a także nominowani przez PiS prezesi państwowych spółek (np. PZU).
Ach, co to był za bal. Radio Maryja hucznie obchodzi 25. urodziny. Po raz kolajny wyznawcy Maryi i Ojca Dyrektora szczelnie zapełnili kilka tysięcy miejsc w hali widowiskowej w Toruniu. Po występie Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, który podlega Antoniemu Macierewiczowi, modlitwach i odśpiewaniu "sto lat" dla o. Tadeusza Rydzyka, przyszedł czas na mszę.
Przed nią jednak Ojciec Dyrektor powitał gości, a był ich spory tłum. Głównym gościem był prezydent Andrzej Duda, który jeszcze przed uroczystościami odwiedził gargantuiczny kościół, zbudowany przez o. Rydzyka. – Nie byłoby takiego człowieka, gdyby nie rodzice – mówił redemptorysta, pozdrawiając rodzinę Głowy Państwa.
Poza prezydentem był cały tłum ministrów i wiceministrów. Szczególnie gorąco powitano ministrów Ziobrę, Błaszczaka i Kempę, a także posłów Pawłowicz, Piotrowicza i Sobecką. Witając niektórych posłów Ojciec Dyrektor dodawał "to dobry człowiek" albo inną rekomendację, która będzie miała dużą wagę przy urnie wyborczej. Byli też prezesi państwowych firm, np. PZU.
Witając wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi, Rydzyk zażartował: – Nie mylić wsi z WSI, bo to już pan minister Macierewicz rozwiązał. Ale znowu coś dają o sobie znać, trzeba pomagać, bo pan minister sam całej rzeczywistości nie ogarnie – mówił. Zaraz po tym przywitał Bartłomieja Misiewicza, któremu poradził, by ten się nie poddawał. Dorzucił swoje tradycyjne "Alleluja i do przodu".
Ale o. Rydzyk uważnie notował też kogo nie ma. Były nieobecności nieusprawiedliwione (jak Jacka Kurskiego, prezesa TVP) i usprawiedliwione: – Nie mogła być z nami dzisiaj osoba, bez której tego wszystkiego by nie było. Kto to taki? Pan Jarosław. Bez niego by tego nie było. Życzymy zdrowia, odporności, żeby od tych uderzeń serce nie stwardło [pisownia oryginalna - przyp. naTemat]. Alleluja i... Bóg zapłać – mówił Ojciec Dyrektor.