Film "PolandJa" do kin trafi w lutym. Póki co, do zobaczenia mamy taki plakat.
Film "PolandJa" do kin trafi w lutym. Póki co, do zobaczenia mamy taki plakat. Fot. Materiały prasowe

Film potrzebuje plakatu? A co to za filozofia? Siadasz przed Photoshopem, wybierasz najprostsze narzędzia i zanim zdążysz dopić kawę - robota zrobiona. Tak wyobrażam sobie proces twórczy, który poprzedził powstanie grafiki promującej film "PolandJa".

REKLAMA
Dawno temu był taki okres, kiedy polscy twórcy plakatu byli cenieni na całym świecie, a ich sztuka do tej pory jest rozchwytywana przez kolekcjonerów. Dobrym przykładem jest fenomenalny plakat "Powrotu Jedi" autorstwa Witolda Dybowskiego, który podobno zachwycił nawet George'a Lucasa.
Ciekawe jak do tego dziedzictwa odnoszą się zawodowi spadkobiercy tych artystów, którzy przed każdą premierą polskiej komedii zalewają kina i ulice kolejnymi potworkami. Pół biedy, kiedy plakat to promocyjne zdjęcia aktorów wklejone na odwal w białe tło. Prawdziwy estetyczny koszmar, zaczyna się kiedy grafik poczuje inwencję. Zresztą, sami spójrzcie. Poniższy twór ma zachęcić nas do obejrzenia filmu "PolandJa". Zaprawdę, żyjemy w dniach ostatnich.
logo
Plakat filmu "PolandJa". Lajf is brutal. Trudno się nie zgodzić. Fot. Materiały prasowe
Według opisu dystrybutora „PolandJa”, to pełna humoru opowieść o tym, jak (nie)radzimy sobie z rzeczywistością, która nas otacza. Akcja filmu rozgrywa się w ciągu 24 godzin, podczas których bohaterowie przeżywają pasmo zabawnych perypetii, radykalnie zmieniających ich życie. Jest ostro, zabawnie, wzruszająco, a dwuznaczne sytuacje bawią do łez.

Napisz do autora: mateusz.albin@natemat.pl