Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Politycy Prawa i Sprawiedliwości w działaniach przeciwko niepopierającym ich obywatelom przekraczają kolejne granice. Po tym, gdy w nocy zmuszono policję do zastosowania siły, by posłom PiS udało się wyjechać do domów z zablokowanego przez protesty Sejmu, teraz władze partii rządzącej próbują na zwolenników opozycji napuścić beneficjentów programu Rodzina 500+.

REKLAMA
– Mieliśmy do czynienia z czymś co nazywa się zakłóceniem porządku prawnego. Opozycja uciekała się do niespotykanych w demokracji środków – do blokowania pracy Sejmu. (...) Opozycji nie uda się powstrzymać wypłacania 500+ – stwierdził na antenie TVP Info wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Sugestii, iż protestującym Polakom i politykom opozycji prodemokratycznej chodzi o to, by zablokować wypłaty z flagowego programu Prawa i Sprawiedliwości nie można nazwać inaczej niż perfidnym okłamywaniem społeczeństwa. Przypomnijmy, iż tłumy obywateli gromadzących się pod Sejmem i posłowie opozycji protestują przede wszystkim przeciwko coraz bardziej autorytarnym działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości. Tak naprawdę to kolejna odsłona kryzysu konstytucyjnego, budzącego w Polakach o obawy kondycję demokracji.
W piątek głównym punktem zapalnym stało się natomiast wykluczenie z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę. Taka kara polityka opozycji spotkała za to, iż powiedział, że "muzyka łagodzi obyczaje" (chciał w ten sposób przejść do tematu finansów instytucji kultury) i przyniósł na mównicę sejmową kartkę z napisem "wolne media". Po ten rekwizyt Szczerba sięgnął, by zaprotestować przeciwko planom usunięcia dziennikarzy z głównych pomieszczeń Sejmu.
Zamieszanie, które później wybuchło w parlamencie zakończyło się przegłosowaniem przyszłorocznego budżetu państwa poza salą plenarną, w sposób budzący podejrzenia o jego legalność.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl