Znany kulturysta Michał Karmowski znalazł nastolatka, który obrażał jego rodzinę. I ukarał go w najlepszy możliwy sposób
Bartosz Świderski
21 grudnia 2016, 14:10·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 grudnia 2016, 14:10
Ach, jakże pięknie to wyszło. Michał Karmowski, znany kulturysta, a także trener personalny, zrobił ze swoim hejterem coś, co powinno być przestrogą dla każdego, kto kiedykolwiek choć przez chwilę pomyśli o obrażaniu w internecie.
Reklama.
Michał Karmowski dziś bardziej niż ze swoich osiągnięć stricte sportowych, jest znany z działalności w internecie. Jest nie tylko kulturystą, ale trenerem personalnym, zajmującym się także dietami. Taki zestaw obowiązkowy dla każdego zawodowo zajmującego się sportem. Ma prężnie działający fanpage (prawie 350 tys. fanów) i kanał na YouTube (64 tys. subskrypcji) .
Ze względu na swoją – bądź co bądź – publiczną działalność, internauci zaczęli robić sobie z niego żarty. On sam stał się w pewnym stopniu memem. I z tym nie miałby problemu, bo – jak mówi – liczył się z tym wchodząc do takiej branży. Niestety niektórzy poszli za daleko i postanowili obrażać także jego rodzinę, czego Karmowski nie miał zamiaru tolerować. Dziś na jego kanale na YouTube pojawił się film z udziałem Maksa. Maksa, który przez wiele miesięcy tworzył stronę obrażającą Karmowskiego i jego rodzinę. Publikował tam przeróbki zdjęć i treści pedofilskie.
– Zajęło mi prawie 10 miesięcy, żeby znaleźć Maksa i skierować pozew do sądu o odszkodowanie, żeby prokuratura przyjęła tę sprawę, jako sprawę karną – mówi Karmowski, a potem głos zabiera przestraszony nastolatek.
– Nazywam się Maks, chodzę do technikum w Poznaniu, mieszkam w Swarzędzu. Założyłem fanpage "Jaglak" i tam udostępniałem treści, które były nieodpowiednie. Obrażały Mi... Pana Michała i jego rodzinę i teraz muszę odpracować 400 godzin – mówi.
Kulturysta wykazał się wielką klasą i zrozumieniem. – Sam jestem ojcem i wiem, że czasami nie mamy wpływu na to, co robią nasze dzieci. Wiem, że odszkodowanie, które mieliby mi wypłacić, zrujnowałoby im życie. A że sam jestem człowiekiem o dobrym sercu, postanowiłem, że nie będę żądał odszkodowania. Zresztą nawet gdybym je wyegzekwował, przekazałbym je na cele charytatywne – opowiada.
Karmowski wymyślił, że najbardziej trzeba ukarać tutaj nastolatka, a nie jego rodziców, dlatego Maks odpracuje 400 godzin w hospicjum, gdzie będzie pomagał w opiece nad starszymi schorowanymi ludźmi. – Razem z tatą Maksa dołożyliśmy mu jeszcze jedną karę, czyli pracę w warsztacie samochodowym jego ojca – dodaje.
Filmik publikuje ku przestrodze. I trzeba przyznać, że dla wielu hejterów pokroju Maksa może okazać się to bardzo skuteczne. Bo, cwaniactwo w internecie to jedno, a w rzeczywistości drugie.