
Rzeszowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przywłaszczenia ponad 10 mln złotych na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zdaniem śledczych sąd zawierał fikcyjne umowy z firmami zewnętrznymi, a te zlecały wykonanie usług pracownikom sądu, w tym jego prezesowi.
REKLAMA
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali gabinety dyrektorów siedmiu sądów: apelacyjnego we Wrocławiu oraz okręgowych w Krakowie, Nowym Sączu i Tarnowie. Mundurowi zajrzeli też do mniejszych rejonowych w Chrzanowie, Oświęcimiu oraz Zakopanem. CBA działało na zlecenie rzeszowskiej prokuratury.
To jej śledczy postawili zarzuty m.in. Andrzejowi P. byłemu dyrektorowi Sądu Apelacyjnemu w Krakowie, Marcinowi B. szefowi Centrum Zakupów dla Sądownictwa oraz dwóm osobom z firm zewnętrznych, które przyjmowały lipne zlecenia – Katarzynie N. o raz Jarosławowi T. Grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności, ale i kwota wyłudzenia jest niebanalna. W grę wchodzi nawet 10 mln złotych. Proceder miał trwać trzy lata, od 2013 r. Źródło: Gazeta.pl
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
