Ok. godziny 23.00 w sobotę przed jednym z lokali gastronomicznych w Ełku doszło do awantury między obcokrajowcami i Polakami. Zginął 21-latek, wszystko wskazuje, że na skutek ataku nożem. W miejscu tragedii w niedzielę zebrało się ok. 500 osób. Od południa trwają tam zamieszki.
Lokalne media podają, że nic nie zapowiadało awantury. Rankiem pod tureckim kebabem pojawiły się znicze, później już kamienie i kostka brukowa. Grupa młodych ludzi rzucała nimi, wykrzykując antyimigranckie hasła, w ruch poszły też petardy. Lokal, ku radości tłumu, został zdemolowany, policjanci oddzielili go kordonem, wspierają ich funkcjonariusze z Olsztyna. Użyli gazu i pałek.
Z mediów społecznościowych płyną informacje o wydarzeniach w Ełku. Internauci wstawiają filmiki i zdjęcia. Komentują na bieżąco, co się dzieje. Oburzeni śmiercią mężczyzny mieszkańcy już znaleźli winnych. W związku z jego śmiercią zatrzymano 4 osoby, nie ujawniono ich narodowości. Jak informuje portal elk.wm.pl, sytuacja powoli się uspokaja.
O tym, dlaczego doszło w Sylwestra do bijatyki przed kebabem, na razie niewiele wiadomo. Z relacji niektórych świadków wynika, że Polak chciał wrzucił do lokalu petardę i wówczas doszło do bijatyki z pracownikami restauracji. To podczas niej 21-latek prawdopodobnie został ugodzony nożem. Policja zatrzymała w tej sprawie cztery osoby, to zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy. Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok 21-latka.
Wieczorem prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz zaapelował do mieszkańców o zachowanie spokoju i uszanowanie tragedii rodziny 21-letniego Daniela. Jak dotąd zatrzymano kilkudziesięciu uczestników zamieszek.