
Nieświadomie parkujesz tam, gdzie to zabronione? Nowy system pracy Straży Miejskiej w Warszawie sprawia, że możesz dostać nawet kilkanaście mandatów zanim dowiesz się, że zrobiłeś coś złego.
Po wielu dniach od nieprawidłowego zaparkowania przychodzi list. Lub wiele listów. W każdym informacja, że trzeba zapłacić 100 złotych. No i do tego dochodzi jeden punkt karny. Pani Karolina takich listów dostała w sumie 10. Rachunek prosty - w sumie do zapłacenia było 1000 zł i uzbierało się 10 punktów karnych. Trochę przerażające, nie? Nawet za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h dostaje się wprawdzie również 10 punktów, ale do tego maksymalnie 500 zł mandatu. A tu przecież nie chodzi o żadne groźne wykroczenie. Jak zatem do tego doszło?
Niestety, nie widziałam, że tam stoi znak zakazu parkowania. Ja wjeżdżałam na nią od drugiej strony i tam tego znaku nie było. Dopiero po pierwszym mandacie sprawdziłam, że rzeczywiście - na początku ulicy po prawej stronie znak stoi. Ulica jest mega długa, ja parkowałam na jej końcu. Nie miałam szans zobaczyć tego zakazu. Inne samochody tak parkowały i nie miałam pojęcia, że coś jest nie tak. Gdybym za pierwszym razem znalazła wezwanie za wycieraczką, drugi raz bym tak nie zaparkowała.
Ten sprzęt to urządzenia PDA, które przypominają smartfony. Strażnicy miejscy robią nimi zdjęcia nieprawidłowo zaparkowanych samochodów i od razu wysyłają je do elektronicznej bazy. Wygodniej jest funkcjonariuszom, ale - jak zapewnia w rozmowie z naTemat Katarzyna Dobrowolska ze stołecznej Straży - także kierowcom. Bo oni nie otrzymuję już "wezwania do stawiennictwa we właściwym oddziale terenowym straży miejskiej", a wszystko można załatwić korespondencyjnie.
Analizy przeprowadzone przez warszawską straż miejską wykazały, że ponad 60 proc. kierowców ignorowało wezwania pozostawiane za wycieraczką pojazdu, więc korespondencja dotycząca wszczętych czynności i tak była przesyłana listem poleconym właścicielom pojazdów.
"Dostałem 17 mandatów za to samo parkowanie. Czy Straż Miejska nie ma sumienia? O 10 cm przekroczyłem dozwolone parkowanie od skrzyżowania" – żali się internauta na jednym ze stołecznych portali, zaznaczając, że zarabia 2000 zł miesięcznie. Inny na Twitterze informuje, że jego dziewczyna dostała dwa mandaty za niewłaściwe parkowanie zanotowane w odstępie paru godzin.
W przypadku wątpliwości, osoba, która otrzymuje korespondencję, powinna zgłosić się we wskazanym oddziale straży miejskiej, celem złożenia wyjaśnień. Dopiero po analizie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego podejmowane są decyzje co do dalszego procedowania w sprawie.
Mandaty w Warszawie:
2015 r. - 125 tys.
2016 r. - 103 tys.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
