Gwiazda “Trainspotting” bierze się za reżyserię. “Amerykańska sielanka” tłumaczy upadek wartości made in USA
Partnerem tekstu jest Best Film, dystrybutor filmu
26 stycznia 2017, 10:52·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 stycznia 2017, 10:52
"Idealna żona, idealny dom, idealne dziecko. Los cały czas się do niego uśmiechał. Właśnie tak zawsze wyobrażałem sobie szczęśliwe życie" – takim cytatem z powieści “Amerykańska sielanka” Philipa Rotha polski dystrybutor reklamuje filmową adaptację książki. I tu wszystkim, którzy nazwisko amerykańskiego skandalisty znają choćby ze słyszenia, zapali się czerwona lampka ciekawości. Bo to, że wymarzona sielanka zamieni się w dramat jest oczywiste. Pytanie tylko, dlaczego i jak szybko. Odpowiedź na język kina przełożył Ewan McGregor – odtwórca głównej roli, dla którego film jest również reżyserskim debiutem.
Reklama.
Powojenne lata powszechnego optymizmu i dobrobytu. Sportowa legenda szkoły średniej, Seymour Swede Levov (Ewan McGregor), dziedziczy fabrykę rękawiczek po swoim ojcu milionerze, żeni się z miss stanu New Jersey (Jennifer Connelly) i rozpoczyna spokojne, rodzinne życie w uroczej dzielnicy Old Rimrock. Pełnię szczęścia dopełniają narodziny wyczekanej córeczki (Dakota Fanning). Wyrasta na ideał pokolenia nowej generacji - odpowiedzialny przedsiębiorca, sprawiedliwy szef, oddany mąż i przykładny ojciec. Ucieleśnia powszechną wiarę w to, że świat może być lepszy. Każdy może wywalczyć dla siebie lepszy byt i tworzyć swoją, lepszą rzeczywistość. Amerykański sen właśnie zaczął się spełniać.
Pod koniec lat 60-tych, kiedy niepokoje i napięcia związane z wojną w Wietnamie zaczęły przybierać na sile, jego dorastająca córka Merry coraz bardziej zamyka się w sobie. Z wrażliwej i mądrej dziewczynki staje się fanatyczną nastolatką o skrajnie radykalnych poglądach. Pewnego dnia ucieka z domu i staje się główną podejrzaną w sprawie zamachu terrorystycznego, który wstrząsa spokojną dotąd okolicą. Uporządkowany, szczęśliwy świat Levova w jednej chwili zmienia się w koszmar. Napiętnowany przez społeczność, niezrozumiany przez żonę, nie ustaje w poszukiwaniach córki, która nie chce być odnaleziona.
Ewan McGregor od momentu kiedy przeczytał skrypt do filmu wiedział, że chce być częścią projektu o nazwie „Amerykańska sielanka”. – Byłem ogromnie poruszony scenariuszem, sposobem w jaki są budowane rodzinne relacje ojca z córką, męża z żoną, matki z córką. To było bardzo realistyczne, bardzo prawdopodobne i przez to tak przerażające – wspomina McGregor.
– Miałem poczucie, że trafiła mi się niezwykła okazja, której nie mogę zmarnować. Zawsze chciałem reżyserować, ale nigdy za wszelką cenę. Czekałem na historię, która mną wstrząśnie, sama zmusi mnie, by ją opowiedzieć. Taką historią okazała się właśnie „Amerykańska sielanka”. To był film, który chciałem nakręcić. Chociaż czułem się trochę tak, jakby to był już mój drugi film. Podczas pracy nad Amerykańską sielanką miałem superbudżet, gwiazdorską obsadę, wspaniałą ekipę filmową i sporo czasu na pracę nad filmem. Przecież to jest marzenie każdego debiutującego reżysera! Ja ominąłem ten pierwszy, niepokorny, konceptualny film w stylu indie, który robi się za psie pieniądze, ze znajomymi, w dwa tygodnie w garażu – ocenia ze śmiechem Ewan. Ale też nie jest powiedziane, że go nie zrobię. Moja droga zawsze była inna niż wszystkie, pogodziłem się już z tym – zapewnia.
Jak wspomina McGregor, rola Levova była wyzwaniem, ponieważ obejmuje ona całe dojrzałe i świadome życie człowieka, od momentu wchodzenia w dorosłość po starość i śmierć. McGregor musiał oddać zarówno intymne, osobiste, rodzinne oblicze bohatera, jak i jego symboliczny wymiar – ideał amerykańskiego sportowca, przemysłowca i ojca. Seymour to postać niejednoznaczna, która nie ustaje w staraniach, by być prawym i uczciwym człowiekiem - niestety los ciągle spycha go w przeciwnym kierunku. Przez całe życie zawsze robi to, czego oczekują od niego inni. Nigdy nie traci przekonania, co jest moralnie dobre, a co złe. I w pewnym sensie właśnie to doprowadza do upadku jego i całą jego rodzi, podsumowuje aktor.
Kiedy Seymour żeni się z Dawn Dwyer, królową piękności z irlandzko-katolickiej rodziny, para momentalnie wyrasta na największą ozdobę społeczności Old Rimrock. Te dwa symbole razem – gwiazda sportu i lokalna piękność – reprezentują nadzieje i aspiracje powojennej Ameryki.
Pierwszym wyborem producentów do roli Dawn od razu była Jennifer Connelly, zdobywczyni Oscara, znana z ról pełnych emocjonalnych niuansów w filmach: „Piękny umysł”, „Requiem dla snu” czy „Dom z piasku i mgły”. – Jestem fanką tej powieści. To literatura najwyższej próby – i świetna adaptacja. Opowiadanie o takiej rodzinie samo w sobie jest interesujące, a nadanie jej szerszego wymiaru historycznego i społecznego tworzy już bardzo emocjonalny obraz, dlatego nad rolą nie wahałam się ani chwili – wyznaje aktorka.
W roli córki Dawn i Swede’a, Merry Levov, wystąpiła Dakota Fanning. To ona dosłownie i w przenośni detonuje sielankowe życie swojej rodziny, kiedy staje się poszukiwaną terrorystką, jednocześnie, pozostając wciąż „tylko” nastolatką.
Tajemnica zachowania Merry odsyła nas do jej idealnego dzieciństwa, wolnego od wszelkich przeciwności i trudności. We wczesnych latach młodości Merry jest słodką, przykładną córką. Kiedy wchodzi w wiek dojrzewania, staje się coraz bardziej świadoma brutalności świata zewnętrznego, od którego zawsze była odseparowana w bezpiecznym świecie domu rodzinnego. Wieści o wojnie wietnamskiej, o której realnym kształcie dowiaduje się z telewizji, są dla niej szokujące. Powodują bardzo silne emocje, które przerodzą się w fanatyczny radykalizm. Gdy Merry dołącza do antywojennej organizacji bojówkowej, jej poglądy stają się jeszcze bardziej ekstremalne. Finałem przemiany nastolatki będzie podłożenie bomby na poczcie w Rimrock, w którym zginie jej właściciel, przyjaciel rodziny Levovów.
Uciekając przed prawem i funkcjonując na marginesie społeczeństwa, Merry staje się wyznawczynią dżinizmu, hinduskiej religii, której fundamentalne przykazanie zakłada, że nie wolno krzywdzić żadnych istot żywych, z owadami włącznie. Ta nowa strona osobowości Merry również zaintrygowała Fanning. – Reakcje Merry są ekstremalne. Myślę, że wybór religii jest odpowiedzią na wyrządzoną przez nią krzywdę – twierdzi aktorka.
Cała filmowa rodzina Levovów – McGregor, Connelly i Fanning – przed rozpoczęciem zdjęć wiele wspólnie rozmawiali o relacjach łączących bohaterów. – Udało nam się dotrzeć do przeszłości rodziny, zobaczyć jak każdy z naszych bohaterów ewoluuje, jak na siebie działają i czemu ma to tak dramatyczny finał – wyznaje Connelly. – Zastanawialiśmy się jak kochająca rodzina, oparta na silnych fundamentach może się rozpaść. Gdzie nastąpił rozłam? Badaliśmy czym jest dla nas amerykański sen i czy w ogóle istnieje coś takiego jak model idealnej rodziny? – podsumował Ewan.
Polska premiera filmu odbędzie się 27 stycznia, ale obraz już zdążył zebrać co najmniej jedną, i chyba najważniejszą, pozytywną recenzję. – Jestem fanem filmu! – stwierdził Philip Roth. – Reżyserowi udało się uchwycić istotę i głębię mojej powieści. Razem ze scenarzystą nie poszli na kompromisy, dzięki czemu siła przekazu pozostała mocna i wymowna. Jestem zachwycony! – jednoznacznie pozytywnie ocenił film pisarz, który do tej pory dość krytycznie wyrażał się o wcześniejszych ekranizacjach swoich powieści.
– Rozpiera mnie szczęście i duma, że mój film spodobał się Philipowi Rothowi. To jest mój osobisty Mistrz i mój, także prywatny, sukces! – nie bez zadowolenia dodaje reżyser, Ewan McGregor. – Kiedy usłyszeliśmy, że film go zachwycił, całą ekipą byliśmy przeszczęśliwi! Żadna poprzednia ekranizacja jego powieści nie cieszyła się przychylnością autora – to największy komplement jaki mogłem usłyszeć jako reżyser! – podsumowuje McGregor.
Główna postać, którą gram Seymour Levov, który od zawsze święcie wierzy, że jest jakiś dobry i właściwy sposób na przeżycie swojego życia. Jest prawy, szlachetny i uczciwy. Takiego samego traktowania oczekuje od innych. Wierzy, że taka postawa jest gwarantem szczęścia i spokojnego, prostego życia. Nie chce nic więcej prócz uśmiechniętej rodziny i zadowolonych pracowników we własnej fabryce. Jest pierwszym pokoleniem post-wojennej ery, ucieleśnieniem idei amerykańskiego snu.