Andrzej Duda podpisał reformę likwidującą gimnazja, ale aby pokazać, że ma wobec niej zastrzeżenia, powołał pełnomocnika, który będzie patrzył minister edukacji na ręce. Problem w tym, że prof. Andrzej Waśko ma takie same poglądy na szkołę, jak minister Zalewska, a nie krytycy reformy. W dodatku jego zdaniem najważniejszym zadaniem szkoły jest uczenie patriotyzmu, a nie przekazywanie wiedzy.
Prezydent zgodził się na chaos w edukacji – Andrzej Duda podpisał ustawę o reformie edukacji. Widać jednak było, że ma poważne zastrzeżenia i gdyby był samodzielnym politykiem, decyzja byłaby inna. Dlatego aby pokazać swój dystans i zastrzeżenia do pomysłów Anny Zalewskiej, czy raczej ich wykonania, powołał pełnomocnika ds. kontaktów z MEN.
Pełnomocnik prezydenta
Profesor Andrzej Waśko ma de facto patrzeć rządowi na ręce i ewentualnie informować prezydenta o problemach. Choć to w istocie symboliczne posunięcie, i to z dwóch powodów. Po pierwsze prezydent nie ma formalnie żadnych narzędzi, by wpływać na ustawę już po jej podpisaniu.
Po drugie profesor Andrzej Waśko bynajmniej nie jest krytykiem reformy edukacji, a to raczej taka osoba powinna pilnować minister Zalewskiej. Waśko jest szefem zespołu edukacyjnego w Radzie Rozwoju Narodowego, którą Andrzej Duda powołał na początku swojej kadencji (i tyle było słychać).
Człowiek PiS
Andrzej Waśko to krakowski profesor, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się polskim romantyzmem, tak bliskim politykom Prawa i Sprawiedliwości. "Czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko" – można zacytować Mickiewicza. Doktorat napisał o sarmatach, za którymi tęskni część myślicieli i publicystów skupionych wokół obozu władzy.
I blisko tego obozu był. U schyłku rządów PiS przez kilka miesięcy był wiceministrem edukacji, później wstąpił do partii. W 2011 roku dostał 1. miejsce na liście wyborczej PiS w Kielcach. Mimo tego nie udało mu się zdobyć mandatu, co jest sporym osiągnięciem. Dwukrotnie więcej głosów niż on miał Adam Rogacki, o którym świat usłyszał dopiero gdy razem z Adamem Hofmanem wybrał się do Madrytu.
W radzie Glińskiego
Przez ostatnie kilka lat prof. Waśko blisko współpracował z prof. Piotrem Glińskim. Przygotowywał część programu PiS związanego z reformą edukacji. O tym, jak powinna wyglądać polska szkoła mówił na Kongresie Polska Wielki Projekt, na którym klarowało się zaplecze eksperckie "Dobrej Zmiany".
– Nie efekty uczenia są ważne. Wpajanie wartości powinno być fundamentem polskiej szkoły – mówił portalowi wPolityce w 2014 roku. Jeszcze w lutym 2016 roku przekonywał, że w polskich szkołach powinno być więcej edukacji patriotycznej.
W jaskini lwa
Naukowiec jeszcze przed wyborami bronił konieczności zmian w edukacji, a czasopismo, któremu szefuje, chwaliło się nawet, że w tym celu poszedł do paszczy lwa (czyli do TVN24). Mówiono nawet, że to on może wprowadzać je w życie jako minister edukacji.
Mianowanie tego polityka PiS, by patrzył na ręce innym politykom PiS jest więc teatrem przygotowanym przez Andrzeja Dudę. Bo chyba tylko tyle prezydentowi dzisiaj pozostało – prawdziwą politykę robi Jarosław Kaczyński.
Prof. Andrzej Waśko: Patriota czasów wojny to ten, kto jest gotów poświęcić życie dla swojej ojczyzny. Patriota czasów pokoju to ten, kto pielęgnuje kulturowe dziedzictwo narodu, który się nim interesuje, który stara się poznać swoją ojczyznę, literaturę, zabytki...
...który płaci podatki, sprząta po psie, nie jeździ na gapę...
Nie, nie, nie. Patriotyzm jest miłością ojczyzny. Płacenie podatków jest przymusowe. Nie można kochać pod przymusem.Czytaj więcej