Po Nowoczesnej, także Platforma Obywatelska zawiesza swój protest w sali posiedzeń Sejmu. Posłowie nadal jednak uważają, że budżet został przyjęty nieprawidłowo i apelują do Andrzeja Dudy o niepodpisywanie go. Zapowiedzieli też złożenie wniosku o odwołanie Marszałka Sejmu. Sejm wznowi prace dopiero 25 stycznia, co jest z kolei ustępstwem ze strony PiS. Prezes Kaczyński zapowiada zmianę Regulaminu Sejmu.
Ufff, wreszcie. Skończył się protest i przeciąganie liny między opozycją a rządzącymi. Już od dłuższego czasu było wiadomo, że opozycja musi jakoś wyjść z tej sytuacji. Najpierw zrobili to Ryszard Petru i Nowoczesna, ale Platforma Obywatelska przekonywała, że jest Prawdziwą Opozycją i nadal będzie protestować.
Kaczyński: Nowy Regulamin Sejmu Jarosław Kaczyński już po ogłoszeniu dwutygodniowej przerwy wyszedł do dziennikarzy. – Oczywiście dobrze, że okupacja się skończyła, ale muszą być wyciągnięte wnioski – powiedział szef PiS. – Zarówno na temat tego co było (...), ale i muszą być wyciągnięte wnioski na przyszłość. Trzeba przebudować regulamin sejmu tak, żeby tego typu wydarzenia były niemożliwe – powiedział.
– Możliwa jest też umowa między partiami, że wracamy do cywilizowanych reguł. Bardzo bym chciał, ale dzisiaj wydaje się to niemożliwe, więc trzeba będzie podjąć odpowiednie kroki – mówił. – Wniosek o odwołanie Marszałka Sejmu ma charakter nieracjonalny, by nie powiedzieć kabaretowy. Co do tego, że będzie dalej Marszałkiem, nie mam wątpliwości – zadeklarował. Nie wprost pogroził jednak politykom PO.
PO zawiesza protest
Wcześniej w czwartkowe przedpołudnie kilkakrotnie zbierał się klub PO i zarząd partii, po którym Grzegorz Schetyna ogłosił, że jego partia kończy (oficjalnie "zawiesza") protest i okupację sali posiedzeń. Powiedział, że osiągnięto cele: powrót mediów do Sejmu i przywrócenie Michała Szczerby. Nie wspomniał jednak o postulacie, by kontynuować 33. posiedzenie Sejmu (czyli to z 16 grudnia).
Schetyna przekonywał, że jego partia wciąż uważa budżet na 2017 rok za przyjęty nielegalnie. Apeluje do Andrzeja Dudy o niepodpisywanie go. Lider PO zapowiedział też, że jego partia złoży wniosek o odwołanie Marka Kuchcińskiego.
PiS też się cofnął
Posłowie PO jeszcze przed wznowieniem posiedzenia weszli na mównicę. Jak tłumaczyli, po to, by minister Mariusz Błaszczak wiedział, kogo ma skazać na 10 lat więzienia. To nawiązanie do porannego wywiadu wiceprezesa PiS, który mówił, że tyle grozi za okupację sali posiedzeń i mównicy.
W pierwszych komentarzach politycy Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie tryumfują. Jednak rządzący także ustąpili. Sejm ma wznowić prace dopiero 25 stycznia, więc za niecałe dwa tygodnie.
Posłowie opozycji nie będą blokować sejmowej mównicy. Potrzebna jest jednak głębsza analiza sytuacji. Przerwa w obradach 34. pos. do 25.01 pic.twitter.com/lZ36ng7ACb
– W związku z tym, że ta sytuacja wywołała pewne perturbacje, uznałem, że trzeba dokonać głębszej analizy tego, co działo się w Sejmie. Uznałem, że trzeba zarządzić dłuższą przerwę – powiedział Marek Kuchciński. Marszałek zaapelował też do członków komisji sejmowych o nadrobienie w tym czasie zaległości.