
Jemy po to, żeby żyć, więc musimy gryźć, żeby funkcjonować - brzmi banalnie? Być może, ale to właśnie tym stwierdzeniem dr Janusz Skrzypczyński uświadamia wielu swoim pacjentom, że z zepsutymi zębami i zaniedbanym zgryzem nie da się żyć zdrowo. - I nie chodzi tu tylko o zalepianie dziur - dopowiada tonem znawcy Jarosław Kret, do czego ma pełne prawo - w przeciwieństwie do wielu z nas, został już bowiem uświadomiony, że wiele problemów zdrowotnych zaczyna się właśnie od zębów, czy też - ich braku.
Na pytanie o najczęstsze problemy, z jakimi się spotyka, doktor Skrzypczyński bez zająknięcia odpowiada: “Braki zębowe”. U młodych też? - Też. Braki skrzydłowe, czyli od trzonowców i przedtrzonowców w tył, dotyczą 60 proc. dorosłych Polaków. To jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej.
Jama ustna to pierwszy odcinek przewodu pokarmowego. Bardzo duży procent trawienia odbywa się w jamie ustnej, bo to tu występuje masa enzymów, które to umożliwiają. Pokarm źle pogryziony trafia w takiej postaci do żołądka i tam jest nieodpowiednio trawiony. W efekcie pojawiają się problemy ze zgagą, niestrawność, bóle brzucha.
Innym, bardziej popularnym rozwiązaniem problemów ze zgryzem jest aparat ortodontyczny. Jego skuteczność u osób starszych lubimy jednak podważać. - Za późno na założenie aparatu nie jest nigdy - zapewnia dr Przybysz dodając, że 30-40 lat to wiek wręcz idealny. - Oczywiście, nie ukrywajmy, że im później, tym gorzej - pewne nawyki z wiekiem coraz trudniej będzie przezwyciężać, co może wydłużyć czas leczenia. Ale za późno nie jest nigdy.
Pacjenci boją się, że aparat będzie widoczny, czy że będzie przeszkadzał. Dzisiaj mamy takie modele, których praktycznie nie widać lub są tak małe i idealnie dobrane, że nie sprawiają żadnych kłopotów. Z drugiej strony aparaty z widocznymi zamkami są dzisiaj bardzo popularne, a wręcz modne i, w pewnym sensie, stały się wyznacznikiem zdrowego stylu życia. Widząc osobę z aparatem ortodontycznym gdzieś podświadomie myślimy sobie: “Oho, to jest ktoś, kto dba o siebie, kto swoje zdrowie bierze na serio”. Bo warto zaznaczyć, że ortodonta nie założy aparatu, jeśli na zębach jest jakiś ubytek.
Powody, dla których gabinety stomatologiczne omijamy szerokim łukiem są z reguły dwa.
- Dzisiaj dla mnie największym problemem jest… brak czasu - przyznaje Jarosław Kret, dodając, że gdyby nie natłok obowiązków, stomatologa odwiedzałby równie chętnie, co... fryzjera. - Jest tu miło, w korytarzu spotykasz znajomych, wychodzisz zadowolony, uśmiechnięty. Ja naprawdę dzisiaj lubię chodzić do stomatologa - zapewnia, choć dodaje, że nie zawsze tak było. - W PRL-u zaniedbane zęby mieli wszyscy, bo leczyło się je fatalnymi metodami i środkami. Ale to da się przełamać. Trzeba przyjść do takiego fajnego gabinetu, który bardziej przypomina współczesne SPA niż przychodnię lekarską, gdzie na ścianie wiszą piękne obrazy, a wewnątrz przyjmują sympatyczni ludzie, którzy nie chcą tylko zakleić ci dziury, ale myślą o twoim zdrowiu całościowo - podkreśla.
- Wybierając klinikę zdałem się na Franka - mojego syna - Jarosław Kret zdradza swój sposób na znalezienie specjalisty stomatologa. - Logopedka, do której chodzi, poleciła właśnie to miejsce. Zanim zdążyliśmy się tu wybrać, Franio zaczął zajęcia z inną logopedką, która również poleciła Capital Clinic. Skoro więc dwie niezależne osoby wskazały to miejsce, to znaczy, że trzeba je sprawdzić - tłumaczy dodając, że lekarze Capital Clinic ujęli go nie tylko podejściem do dziecka, ale i rodzica.
Rozumiałem wszystko, co do mnie mówili. Specjaliści mają tendencję do nadużywania trudnych słów, o czym doskonale wiem, bo w pogodowym światku jest to samo. Sam staram się opisywać zjawiska tak, żeby widz wiedział, czy jak wyjdzie na dwór, to będzie mu zimno czy ciepło. Ale w wielu przekazach wciąż dominuje “arktyczny front, biomet niekorzystny i wiatr umiarkowany”. Czy nie-specjalista wie, co to właściwie jest wiatr umiarkowany? Nie do końca. Wielu lekarzy mówi w ten sam sposób - tak, że pacjent wychodzi całkowicie skołowany, z zerową wiedzą na temat tego co się tam w jego jamie ustnej stało. Tu w klinice spotkałem stomatologów, którzy mówią moim językiem.
Artykuł powstał we współpracy z Capital Clinic.
