Przywłaszczył zdjęcie i wykorzystał je w kampanii wyborczej, umieszczając na swej stronie internetowej, billboardach i ulotkach. Tak uznał białostocki Sąd Apelacyjny w sprawie wytoczonej posłowi Polski Razem.
Żalka pozwał fotoreporter Leon Stankiewicz, a sprawa sięga kampanii wyborczej w 2011 roku. Chodzi o zdjęcie, na którym ówczesny poseł Platformy pozuje z Bronisławem Komorowskim i Jerzym Buzkiem. Poseł twierdził, że zdjęcie kupił. Stankiewicz natomiast wyjaśniał, że przekazał politykowi zdjęcie nieodpłatnie, bo fotografia miała trafić tylko do albumu rodzinnego. Tyle, że trafiła na wyborcze bilbordy, ulotki i do internetu.
W pierwszej instancji sąd uznał, że Żalek jest odpowiedzialny tylko za rozpowszechnianie i bezprawne wykorzystanie zdjęcia na stronie internetowej, za co musiał zapłacić autorowi 240 zł, a Stankiewicz ma zwrócić Żalkowi blisko 3 tys. kosztów poniesionych na adwokata.
Tym razem, jak podaje "Gazeta Współczesna", zwycięstwo fotografa jest ostateczne i pełne. Nie tylko nie musi nic płacić, ale i dostanie pieniądze za swoją pracę. – Czuję satysfakcję. Kraść nie może żaden obywatel, a w szczególności poseł na Sejm. To on jest zarazem ustawodawcą i musi być osobą o nieskazitelnej historii, bez naruszania prawa – komentuje Stankiewicz.
Nie wyklucza w przyszłości kolejnego pozwu przeciwko parlamentarzyście. Tym razem w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. – Na żadnym etapie postępowania, nie nazwałem Jacka Żalka naciągaczem, oszustem, kanciarzem, co on uczynił w środkach masowego przekazu w telewizji i prasie – uzupełnia Stankiewicz.