
Reklama.
– Na mszę nie przyszli, a doją ludzi na aborcję i na eutanazję – tak z ambony ocenił wolontariuszy duchowny. A wierni przecierali oczy i uszy ze zdumienia. Niektórzy wyszli, inni przepraszali za to butne sformułowanie.
Ksiądz nie przeprosił, w rozmowie z dziennikarzem "Nowej Trybuny Opolskiej" poszedł nawet o krok dalej. Jego odpowiedź na pytanie, czy stosownie jest krytykować w trakcie mszy akcje pomocowe, brzmiała: "A czy uważa Pan za stosowne zbieranie pieniędzy dla ludzi, którzy później bawią się na Woodstocku, umierają tam, popierają aborcję i eutanazję?". Maciejski miał być tego wszystkiego świadkiem.
Kiedy dziennikarz zauważył, że zbulwersowani ludzie wychodzili z kościoła, dowiedział się, że księdza bulwersowało "jak pani odwrócona tyłkiem ściąga pieniążki od biednych ludzi". Z jego perspektywy WOŚP, w imieniu której przyjmowała datki, z miłością i nauką Chrystusa nie ma nic wspólnego. Filmik z tej rozmowy można zobaczyć na stronie nto.pl/
źródło: nto.pl
źródło: nto.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl