
Jest ciepłe lato 1973 roku, 22-letnia Olga właśnie wypożyczyła ciężarówkę i robi rundkę w centrum Pragi. Jest podekscytowana, bo wreszcie ma spełnić się jej marzenie. Za chwilę wjedzie w tłum ludzi, czekających na przystanku autobusowym i zabije tylu z nich, ilu tylko zdoła.
Przypuszczamy, że cierpiała na zespół Aspergera. Oczywiście nie wiemy tego na pewno, ale wiele na to wskazuje. Była ponadprzeciętnie inteligentna, a z jej listów, które czytałem, wynika, że miała też jakiś talent literacki. Niewielką przesadą byłoby stwierdzenie, że gdyby usiadła i napisała książkę o tym, jak sfrustrowana, samotna dziewczyna przejechała ciężarówką ludzi na przystanku, może uznano by ją nawet pisarką egzystencjalną. Czytaj więcej
Jestem samotnikiem. Człowiekiem zniszczonym przez ludzi. Mam wybór - zabić siebie albo innych. Wybieram zemstę. To zbyt proste, by opuścić ten świat cichym samobójstwem. (...) Mój wyrok: Olga Hepnarova zostanie ofiarą swojego własnego bestialstwa, skazaną na karę śmierci.
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl
