"Do Rzeczy" i TVP INFO miesiąc po proteście w Sejmie "ujawniają" kolejne "rewelacje", które mają uderzyć w opozycję.
"Do Rzeczy" i TVP INFO miesiąc po proteście w Sejmie "ujawniają" kolejne "rewelacje", które mają uderzyć w opozycję. Fot. Zrzut ekranu z twitter.com/tvp_info
Reklama.
Rozdmuchana przez Wojciecha Wybranowskiego z "Do Rzeczy" i Sylwestra Chruszcza z Kukiz '15 żyła tylko nieco ponad dwie godziny. Onet ujawnił pełen tekst apelu, którego adresatami nie są ani Unia Europejska, ani Rada Europy. Źródło tych rewelacji, czyli poseł Chruszcz, też jakby mniej pewny. Dopytywany przez "Gazetę Wyborczą" stwierdził: – Ja jakoś tak zapamiętałem, jakoś tak mam w głowie teraz, po tym miesiącu czasu
Afera Wybranowskiego
Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości płynnie zmieniają wersje między groźnym dla Polski "puczem" a groteskowym "ciamajdanem". Teraz znowu jesteśmy w fazie "puczu". Dokładnie miesiąc po rozpoczęciu protestu w Sejmie tygodnik "Do Rzeczy" dotarł do sensacyjnej informacji (a dokładnie opowiedział im ją poseł Kukiz '15).
Jak opisuje w rozmowie z Wojciechem Wybranowskim poseł Sylwester Chruszcz, PO i Nowoczesna chciały wspólnego apelu opozycji do instytucji europejskich o zajęcie stanowiska w sprawie wydarzeń w Sejmie i sytuacji w kraju. Kiedy na podpisanie dokumentu nie zgodzili się politycy Kukiz '15 i PSL, z projektu zrezygnowano.
Chruszcz wskazuje, że "pismo było już gotowe", choć w tekście nie ma podane konkretnej godziny spotkania polityków opozycji. A przecież apel na stronę A4 można napisać w 20 minut. Jednak skoro część opinii publicznej na poważnie wzięła rewelacje o 1000 kanapek i ataku hybrydowym na TVP, to i pewnie w to uwierzą. I to mimo błyskawicznego i stanowczego dementi PO.
Na pewno pomoże także maksymalnie zmanipulowany tytuł, który nosi tekst Wybranowskiego. Bo zwrot "bratnia pomoc" jednoznacznie kojarzy się z interwencją zbrojną, jaka miała grozić Polsce w przededniu stanu wojennego.
Tymczasem chodzi o zwykły polityczny apel. Unijni politycy dowiedzieli się o naruszeniu przez PiS standardów demokratycznych także bez tego, bo... mają internet. Mają go też politycy PiS i pracownicy prawicowych mediów, którzy ruszyli z kolejną rundą nagonki na opozycję.
logo
Fot. Zrzut ekranu z twitter.com/MMGosiewska
I nie ma wątpliwości, że afera będzie rozdmuchiwana. TVP INFO już złamało ramówkę i prowadzi program specjalny. Nie ma wątpliwości, że wieczorem swoje trzy grosze dorzuci też Marzena Paczuska i jej podopieczni z "Wiadomości".

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl