Szef radnych PiS w Gdańsku pyta o badania psychiatryczne dla osób decydujących się na in vitro.
Szef radnych PiS w Gdańsku pyta o badania psychiatryczne dla osób decydujących się na in vitro. Fot. Dominik Sadowski / AG

– Ja mam jedno pytanie: czy te pary poddawane procedurze in vitro są poddawane badaniom psychiatrycznym? Jeśli się adoptuje dziecko, takie badania trzeba przejść – takie słowa padły z ust Kazimierza Koralewskiego, szefa klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska.

REKLAMA
Koralewski był gościem programu w Radiu Gdańsk. Rozmowa dotyczyła m.in. tego, dlaczego samorządowcy z PiS nie zaangażowali się w działalność zespołu, który zajmuje się dofinansowaniem in vitro dla gdańszczan. Koralewski był w tej kwestii bardzo stanowczy. – Moim nauczycielem był święty Jan Paweł II, on też pisał o tej technice. Jeśli ktoś mówi o sobie, że jest wierzący, to nie może pracować w zespole w sprawie in vitro. Samo in vitro jest niedopuszczalne dla osób wierzących – stwierdził.
Dalej wypowiadał się równie radykalnie. Jak dodał, nie pozwoli gdańszczanom "robić sobie krzywdy". – W tym zespole nie będę pracować, ponieważ uważam, że miasto nie powinno wydawać na to pieniędzy. Powinno pomagać w inny sposób, jest mnóstwo innych metod leczenia bezpłodności – skwitował.
Skandaliczne słowa padły pod koniec audycji. Kiedy przedstawicielka PO Aleksandra Dulkiewicz mówiła, że "problem bezpłodności narasta" i "chodzi o ludzkie dramaty", szef klubu radnych PiS zadał pytanie o badania psychiatryczne dla osób, które decydują się na in vitro.
– Czy pan sugeruje, że każdy, kto decyduje się na in vitro, jest chory psychicznie – pytała dziennikarka Radia Gdańsk. – Dzisiaj przychodzi ktoś i mówi: "chcę mieć dziecko". A jeśli jest psychopatą? – stwierdził Koralewski.
Całej audycji można wysłuchać na stronie Radia Gdańsk.