Reklama.
Krótki wpis na Twitterze wystarczył, by rywalka Donalda Trumpa stała się gwiazdą internetu. "Jestem tu dzisiaj, aby uszanować naszą demokrację i jej trwałe wartości" – tłumaczyła obecność podczas zaprzysiężenia 45. prezydenta Hillary Clinton. Fani oszaleli, ale tłum w Waszyngtonie ją wygwizdał.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl